Recenzja lubimyczytac.pl:

Z ostatniej chwili: młoda ambitna producentka lokalnego programu
telewizyjnego zwolniona. Jej kariera blednie… tak jak jej beznadziejne
życie uczuciowe.
 

Becky Fuller rozpaczliwie potrzebuje pracy. Przyjmuje więc posadę w
podupadającym porannym programie nowojorskiej stacji telewizyjnej. Ale
fatalna oglądalność to zaledwie wierzchołek góry lodowej…
 

Becky postanawia postawić program na nogi i zatrudnia legendarnego, ale i
kapryśnego prezentera Mike’a Pomeroya, który od pierwszej chwili nie
znosi drugiej prezenterki programu – Colleen Peck, byłej miss piękności
równie kapryśnej jak on sam. Jedynym pocieszeniem Becky jest znajomość z
przystojnym współproducentem. Ale problemy zawodowe nie służą
rozkwitowi ich związku. Oglądalność spada z dnia na dzień, Mike i
Colleen coraz częściej kłócą się przed kamerami, a Becky musi znaleźć
sposób, żeby ocalić przyszłość programu, swoją pracę, reputację i
miłość.

Moje zdanie:

Książka długo leżała na mojej półce, aż w końcu przyszła na nią kolej. Leniwa majówka, niezbyt słoneczna skłoniła mnie do całodziennego czytania lub oglądania starych filmów (ale o tym w następnym poście).
“Dzień dobry TV” z okładką filmową kupiłam na wyprzedaży za 6,99 zł . Myślę, że to dobra cena za taką książkę. Przeczytałam ją w 6 godzin i w sumie nic nie wniosła do mojego życia, oprócz tego, że mam ochotę oglądnąć jej ekranizację 🙂 

Becky Fuller – główna bohaterka – urocza młoda kobieta, która  jest nie doceniana w pracy, mimo, że poświęca jej cały swój czas. Odbija się to oczywiście na jej życiu uczuciowym, a właściwie na jego braku. Postać Becky nie jest zbyt ciekawa: typowa, słodka, niepewna siebie, wpadająca w panikę i gadaninę w chwilach lekkiego stresu. Jest nastawiona na karierę, więc gdy traci pracę jest zdruzgotana. 
Po jakimś czasie dostaje szansę postawienia na nogi podupadającego porannego programu w sieciowej telewizji. Tutaj bohaterka poznaje również Adama – najprzystojniejszego mężczyznę w całym studio, który (jak to w ogóle możliwe???) zwraca na nią uwagę, w co jej samej jest trudno uwierzyć. 
Nie może się obyć bez problemów:  oglądalność programu spada, a Becky musi postawić wszystko na jedna kartę – znanego, kapryśnego dziennikarza. Współpraca nie układa się dobrze, szef się denerwuje, z Adamem nie jest tak pięknie a do tego producenci chcą zrezygnować z nadawania programu. 
Ostatnią szansą jest wprowadzenie radykalnych zmian w scenariuszu oraz …ekipie. Becky postanawia udowodnić wszystkim, w tym sobie i Adamowi, że jest dobrą producentką zmieniając wady programu na zalety. 
Jest to pozycja do odstresowania się w leniwy wieczór. Postacie nie mają osobowości, główna bohaterka jest kobietą, którą da się lubić, ale po odłożeniu książki szybko się zapomina. Niby mamy na końcu jakąś przemianę Becky, ale nie jest ona zbyt wyrazista. Język bardzo prosty, dialogi czasem zbyt długie. Sam pomysł na fabułę banalny. Na końcu również nie ma zaskoczenia.
Nie do końca też rozumiem rozterki kobiety odnośnie związku z Adamem. Tak jakby autorka na siłę próbowała wnieść troszkę zamieszania w ich relację, ale “wiecznie wybaczający” Adam zawsze przyjmował dziwne zachowania Becky z akceptacją i zrozumieniem, co mnie osobiście trochę irytowało. 
Jednak książka pozytywna, łatwa i niewymagająca. Odskocznia od książki psychologicznej o pedofilii, którą czytam w między czasie. 
Polecam na leniwy wieczór do odstresowania i zapomnienia o problemach życia codziennego 🙂
Zaraz włączam film na jej podstawie 🙂

 

13 thoughts on “Dzień dobry TV – Diana Peterfreund

    1. Ami, to między innymi przez Ciebie wybrałam tę książkę 😀 Dałaś taki klucznik, że musiałam szukać wydawnictwa na A i trafiłam na "Dzień dobry TV" wydawnictwa Amber 😀

  1. Widziałam film, ale nie wiedziałam, że powstał na podstawie książki. Obejrzałam go dla Harrisona Forda i właściwie niewiele już pamiętam, więc chyba nie był wybitny. Z chęcią przeczytałabym książkę, gdyby tylko wpadła mi w łapki 🙂 Lubię takie rozgadane bohaterki.

Leave a Reply to ArmAlKo LitCancel reply