Recenzja lubimyczytac.pl:
Jak
daleko sięgam pamięcią, zawsze byłem piękny. Piszę „piękny”, ale z ust ludzi
słyszę raczej określenia typu: fantastyczny, wspaniały, wyjątkowy,
niewiarygodnie urodziwy. Te określenia słyszałem już we wszystkich językach.
Od
najmłodszych lat uchodził za inkarnację piękna. Budził zachwyt jako dziecko. W
szkole uczniowie walczyli ze sobą, by usiąść obok niego w ławce. Gdy dorastał, zainteresowała
się nim znana producentka filmowa. Dzięki jej staraniom uznano go za
„najpiękniejszego przedstawiciela męskiej rasy”, uosobienie tego, co
nieosiągalne. Mężczyźni chcieli wyglądać tak jak on, a kobiety iść z nim
natychmiast do łóżka. Jego podobizny sprzedawano na ulicy. Zniewolony przez
własną popularność, był bohaterem niezliczonych programów telewizyjnych–
bogatym, lecz bardzo nieszczęśliwym. Teraz, jako trzydziestoletni mężczyzna, pragnie
jednego: odzyskać wolność i normalność, być kochanym i samemu zdolnym do
miłości. Czy uda mu się zrealizować desperacki plan: zniknąć, zmienić wygląd i tożsamość,
stać się męskim wcieleniem przeciętności? Czy zdobędzie miłość Elizabeth, która
właśnie oświadczyła, że kocha innego? Życie czasami płata zaskakujące figle…
Moje zdanie:
Właśnie odłożyłam książkę,
którą miałam w ręku trzy godziny. Postanowiłam od razu napisać recenzję, gdyż
była to przeciętna książka, o której szybko zapomnę. 
Francuski pisarz pokazuje
nam jak bardzo można nienawidzić swojej urody. Poznajemy historię cudownie
pięknego dziecka, którego piękno zwala innych ludzi z nóg. Dzięki
zainteresowaniu poznaje Lucindę – producentkę programów rozrywkowych, która
robi z chłopaka obiekt westchnień wszystkich ludzi na świecie. Jednak uroda nie
potrafi dać mu szczęścia, rodzice umierają a ona mimo milionów wielbicieli jest
samotny i nieszczęśliwy. 
Autor świetnie ukazuje
społeczeństwo, dla którego piękno jest najwyżej cenioną wartością. Jest to
przybrane szczyptą sarkazmu i ośmieszenia sukcesu polegającemu na graniu wykreowanego
wizerunku. Główny bohater wkrótce odkrywa, że sława, fortuna, podziw to za
mało. Chce “normalności” i “przeciętności”. Tęskni za szczerymi
relacjami z ludźmi. Postanawia zmienić swoje życie, uciekając tam, gdzie
odnajdzie swoje szczęście. 
W książce mamy wątek
magii, a właściwie szamanizmu, dzięki któremu mężczyzna może zaznać innego
życia. Staje się najprzecietniejszym mężczyzną świata. Jednak w nowym wcieleniu
również nie brak wad. Nasz bohater nie poddaje się i postanawia walczyć o ważne
cele: przyjaźń i miłość.
Lekkie pióro i bardzo
duża czcionka wciąga w wir opowiadania. Jasny przekaz, mało treści, jednak
akcja idzie do przodu. Co dziwne – nie poznajemy imienia bohatera. A samych
postaci w książce jest zaledwie kilka i to skromnie opisanych. 
Wnioski, które mi się
nasuwają? Media tworzą styl życia, legendę i mity, jak powinniśmy żyć. Kreują
zdanie mas o modzie. Doskonale manipulują odbiorcą. Podają, w co należy
wierzyć.  A człowiek dąży do innych
wartości, gdzie szczęście to bliskość innego człowieka, niezależnie od
sytuacji, w której się znajdujesz. 
To nie były złe trzy
godziny w moim życiu. Ale też nie najlepsze. 

16 thoughts on “Jestem najprzystojniejszym mężczyzną świata – Cyril Massarotto

    1. Kupiłam w gdzieś na przecenie za 6,99 zł i to świetna cena za tę książkę 😛
      Elita już za mną, jak będę miała czas to szybko napiszę recenzję 😉

      p.s. erotyki też czytam 😉

  1. Jakby nie patrzeć książka z przesłaniem. Ale bez punktu zaczepienia, który mógłby wciągnąć… Raczej daruje sobie jej czytane. Skoro czytanie jej trwało tylko 3 godziny to jeszcze nie tak źle, tyle można poświęcić;P
    Pozdrawiam!

    pokolenie-zaczytanych.blogspot.com

Leave a Reply to Magda SaskaCancel reply