Recenzja lubimyczytac.pl:
Pierwsza
z trzech części chwytającej za serce i pełnej trudnych emocji serii dla
dziewcząt pt. Oddechy.

Gdy Emma wraca do miejsca, które nazywa domem, bo nie ma żadnego innego, o
którym mogłaby tak myśleć, nigdy nie wie, co ją tam spotka. Tylko wyzwiska? A
może bolesne uderzenia? Ile kolejnych ran i siniaków będzie musiała skrywać pod
długimi rękawami?


Dlatego Emma nie ma przyjaciół i robi wszystko, by mieć jak najlepsze wyniki w
nauce – marzy o dniu, w którym będzie mogła wyrwać się z tego piekła.

Tylko jedna osoba zna jej tajemnicę. Ale jest jeszcze ktoś, kto bardzo pragnie
się do niej zbliżyć. Emma jednak za wszelką cenę chce tego uniknąć. Chociaż to
rozrywa jej serce na kawałeczki.

Poruszająca historia o próbie normalnego życia za wszelką cenę… i o miłości,
która pozwala w końcu zaczerpnąć powietrza.
Moje zdanie:
Tak, lubię młodzieżówki, choć wiek nastoletni mam już
dawno za sobą. Dzisiaj na tapecie kolejna trzy-tomowa seria Oddechy pióra Rebeki Donovan.

„Dlaczego tu przyszło mi żyć? Znałam odpowiedź.
To nie był wybór, tylko konieczność. Nie miałam dokąd pójść, a oni nie mogli
odwrócić się do mnie plecami. Byli moją jedyną rodziną, za co jednak nie mogłam
być wdzięczna losowi.”

Pierwsza
część „Powód by oddychać” to prawie
500-stronnicowa książka opowiadająca o Emmie Thomson. Dziewczynie zamieszkującej ze swoim wujostwem.
Mam tak mieszane uczucia po jej przeczytaniu, że jedyne co mogę zrobić to
wyłapać wszystkie plusy i minusy. 
Zaczynamy?
+ bardzo dobra reklama
książki
+ ciekawa
okładka
– cena (prawie
40 zł)
+ naprawdę
interesujący tytuł i trafiony pomysł na poszczególne tomy
+ poruszony
trudny temat przemocy domowej
– temat
przewodni mało rozwinięty
– nic nowego:
nastoletnia dziewczyna z problemami
+ nieźle
wykreowana postać Emmy
+ historia
głównej bohaterki chwyta za serce
+ są emocje –
czasem skrajne
+ bardzo
realistyczna historia
– najprzystojniejszy
chłopak ze szkoły zakochany w głównej bohaterce
– niedorzeczne „zerwanie”
z chłopakiem
– przyjaciółka,
która jest idealna
– mało widoczni
pozostali bohaterowie
– ciągłe opisy
bogactwa młodzieży dokoła

“Wolę
zachować niesamowite wspomnienia z tych kilku dni spędzonych razem, 
niż nie mieć ich w ogóle. Mimo świadomości, że ten czas już się nie
powtórzy.”

– brak
wyjaśnienia zachowania ciotki Emmy, która stosowała

przemoc

+ wyłamanie się
ze schematów, iż to mężczyzna jest sprawcą przemocy
– nielogiczne
powody ukrywania przemocy domowej (według standardowych ofiar przemocy – ale tu
się czepiam zawodowo)
– Sara i Evan,
którzy milczą w obliczu cierpienia swojej przyjaciółki
– rozczarowanie
zakończeniem książki (mogę spoilerować, ale jak
dziewczyna zrezygnowała z ucieczki wiedziałam, że stanie się coś bardzo złego)
+ jak na debiut
autorka dobrze sobie poradził
– czasem wiało
nudą, brakowało ciekawej akcji (zwłaszcza kiedy zaczynał się temat szkoły)
+ czekam na
kontynuację
11 + KONTRA
13 – = 7/10

 

„W rozrachunku między miłością, a stratą to
miłość popychała mnie do walki o to, by … oddychać.

Apel osobisty: Korzystając z okazji… pracuję z nieletnimi ofiarami przemocy domowej i mam wielką prośbę… jeśli jesteś świadkiem cierpienia dziecka TWOIM OBOWIĄZKIEM JEST ZGŁOSZENIE TEGO DO ODPOWIEDNIEJ INSTYTUCJI. Nie wolno Ci milczeć. Cena, którą płaci osoba doświadczająca przemocy ciągnie się całe życie.

11 thoughts on “Powód by oddychać – Rebecca Donovan

  1. Patrząc na plusy i minusy to ma się pewne opory przed sięgnięciem po książkę, ale już od jakiegoś czasu zastanawia mnie fenomen, który ją otacza :3 Pewnie przeczytam, jak znajdę w bibliotece ^^

  2. Ja również młodzieżówkę lubię i będę po nią sięgać jeszcze długo:) A czytałaś Ketchuma? On to takie akty przemocy opisuje, że głowa mała:(

Leave a Reply to Zaczytana bez pamięciCancel reply