empik.com
śmierć. I co dalej?
Odkrycia naukowe poprzedniego pokolenia zapewniły mojemu nieśmiertelność i
wieczną młodość.
Ziemię zaludniają piękne, tryskające zdrowiem i nieznające śmierci istoty.
Lecz każda utopia ma swoje cienie.
Tak… Ktoś musi to robić – czuwać, by ów nowy wspaniały świat nie runął pod
ciężarem przeludnienia, dbać, by jego kruchej równowagi nie zniszczyły
zwierzęce instynkty człowieka. Ktoś musi troszczyć się o to, by ludzie żyli
tak, jak przystoi nieśmiertelnym.
Tym kimś jestem ja.
opinia:
„Człowiek, który przestał być stworzeniem i stał się stwórcą.”
zaszczycona, że mogłam wziąć do ręki książkę Futu.re rosyjskiego pisarza Dmitry’ego Glukhovsky. Te ponad 600-stronnicowe tomisko pochłonęłam w dwa
dni nie mogąc się oderwać. Nie ważne było pragnienie, czy nawet niewygodna
pozycja – musiałam ją skończyć a zarazem nie chciałam jej skończyć. Futu.re wywołało u mnie dysonans a
dodatkowo kac książkowy trwający kilkanaście dni. A to coś znaczy.
zaczytuje się w dystopiach i antyutopiach. Faza na różne wizje przyszłości
opanowała mnie i ciągle chcę więcej. Dlatego znalezienie na bibliotecznej półce
tego tomu wywołało u mnie tak ogromną radość, że banan na twarzy utrzymywał się
kilka dni.
„Kiedy los się do ciebie uśmiecha, trzeba mu odpowiedzieć tym
samym.”
Metro 2033. Nie mogę nic powiedzieć, ponieważ nie znam tych książek. Jednak
pióro Glukhovsky’ego jest piorunujące. Widać kunszt,
dopracowanie, wyrobiony język, styl godny naśladowania. Byłam pod wrażeniem
całości. Rosyjski pisarz jest przede
wszystkim dojrzały i pewny siebie. To mnie urzekło.
od pierwszej strony wkracza w nowy świat. Autor opisami potrafi zafascynować
odbiorcę. Przyszłość, która jest kreowana powoli wkracza do naszego umysłu i
zaczyna żyć własnym życiem. Niesamowitym
pomysłem było umieszczenie w książce kilkudziesięciu rysunków oddających wizję Glukhovsky’ego.
Są mroczne a jednocześnie nie można oderwać od nich wzroku.
„Piękno kocha cień, bo w cieniu rodzi się pokusa.”
wyobraź sobie taki scenariusz:
sobie, że nie musisz żyć tak, jakby to był ostatni dzień w Twoim życiu.
wybierać jakie chcesz posiąść umiejętności, bo możesz opanować wszystkie.
wszystko. Masz nieograniczony czas.
jeden haczyk. Drobnostka. Cena za
nieśmiertelność – nie możesz mieć potomstwa.
przeludnienia ludzkości.
„Człowiek stworzył się pięknym zewnętrznie i doskonałym fizycznie.
Musimy być godni wieczności.”
książki jest dużą zaletą, a wykreowany świat jest dopracowany. Początek książki wbija w fotel i popędza do dalszego odwracania kartek.
Oprócz fantastycznej rozrywki mamy możliwość odpowiedzenia sobie czy do
takiego świata dążymy. Czy marząc o nieśmiertelności nie sprzeciwiamy się
naturze. A przede wszystkim co możemy stracić pozostając na zawsze w swoim
ciele.
“Podróżując w poziomie, zawsze
wiesz, dokąd trafisz. Przemieszczając się w pionie, możesz znaleźć się
gdziekolwiek.”
to kolejny wielki plus historii. Dmitry
dopieścił osobowość Jana Nachtigall 2T. Człowiek bez skrupułów, wierzący w
ideały, które ma wpojone od dziecka. To on w białej masce bezwzględnie i bez
zastanowienia rozprawia się z osobami łamiącymi prawo posiadania dzieci. Jednak
pewne wydarzenie sprawi, że Jan spojrzy na swoje życie z innej perspektywy i
będzie musiał przeanalizować własne wartości. Bo nie zawsze w to, co wierzy większość jest słuszne.
pojawi się piękna Annelie, która pomoże mu odkryć głębie, o której nawet nie
marzył.
„Chcę napatrzeć się na Annelie na zapas, na przyszłość.”„Jesteś moją srebrna rurką. Z tobą zacząłem oddychać.”
postacie książki mimo, że tło i czasami pojawiają się tylko na chwilę, są
bardzo realni. Każdy ma mocne i słabe strony, ale żadni nie są bezbarwni i niezmienni.
Bohaterowie rozwijają się z każdą kolejną stroną.
„Przyjęło się myśleć, że dzieci żywią się mlekiem. Ale tak
naprawdę pożerają czas.”
życiem wiecznym pokazuje nam niebezpieczeństwa tej czarnej utopii. W książce znajdziemy dużo analizy stanu psychologicznego
głównej postaci, zahaczymy o światową politykę (która niestety niewiele się
zmieniła od dzisiaj, mimo, że minęło kilkaset lat).
przez autora jest skrupulatny i doszlifowany, a jednocześnie przedstawiony
bardzo prosto. Wszystkie wymyślone przedmioty, nowoczesne techniki i pomysły
ciekawią i fascynują.
„Pod moimi nogami
naprawdę ściele się trawa, miękka, soczysta, prawie jak żywa – ale jest
niezniszczalna, absolutnie niewrażliwa na deptanie, nie potrzebuje wody ani
słońca i do tego nie brudzi ubrania. We wszystkim jest lepsza od prawdziwej,
może oprócz tego, że jest nieprawdziwa.”
książki. Czasami wybuchałam śmiechem,
żeby po chwili być przerażona tym, co spotkało bohatera. Nie jest to książka,
którą da się przewidzieć. Akcja nie jest jednostajna, czasem biegnie do
przodu, aby za chwilę zwolnić i dać czas na przeanalizowanie wszystkich
wydarzeń. Nieraz autor mnie zaskakiwał,
co powodowało jeszcze większe zainteresowanie i niecierpliwość.
“Nie powinniśmy żyć wiecznie! Nie
takimi nas stworzono! Jesteśmy zbyt głupi na wieczność. Zbyt egoistyczni. Zbyt
zadufani w sobie. Nie jesteśmy gotowi na życie bez końca. Potrzebujemy śmierci,
Jacob. Bez śmierci nie potrafimy żyć.”
to książka do, której chce się wracać. Jestem przekonana, że w tej powieści
mogę wyciągnąć jeszcze więcej za każdym razem kiedy złapię ją do ręki. Jestem
zachwycona geniuszem rosyjskiego pisarza.
Dmitry Glukhowsky pokazał, że jego pióro to arcydzieło. Obowiązkowa lektura
dla fanów SF, powieści antyutopijnych, czarnych wizji przyszłości. Ale
ostrzegam również, że ludzie wierzący mogą być zniesmaczeni kilkoma scenami. Dodatkowo
na okładce widnieje znaczek 18+ i zdecydowanie nie polecam młodszym
czytelnikom.
Czytaliście?
Nie czytałam jeszcze nic tego autora, ale nie jesteś pierwszą osobą, która go chwali. Na pewno przy najbliższej okazji przeczytam tę książkę 🙂
Ciesze się, że Cię zachęciłam 🙂
Książka przekonuje mnie pod względem fabularnym, ale boję się, że nie dam rady przez nią przebrnąć. Słyszałam, że styl autora w stosunku do "Metra" nie ulega wielkiej zmianie, a w tamtym przypadku mimo wielkich chęci utknęłam w okolicach 50 strony.
To prawda, że potrzebowałam kilku rozdziałów, żeby wejść w jego styl, ale jak już się wciągnęłam to pochłonęłam tomisko bardzo szybko i sprawnie 🙂
Już co nieco słyszałam o tej książce. Uwielbiam takie klimaty, ale trochę obawiam się, że będzie za ciężka i czy uda mi się przez nią przebrnąć. Jednak nie ukrywam, że strasznie mnie do niej ciągnie i ogromnie mnie zachęciłaś swoją recenzją. W styczniu będę robiła zakupy książkowe i zastanawiam się czy nie dorzucić tej lektury 😀
Pozdrawiam.
houseofreaders.blogspot.com
Też miałam obawy, ale okazały się niepotrzebne 🙂
Taką długaśną recenzję napisałaś, że naprawdę książka musiała wywrzeć na Tobie wrażenie! Bardzo się cieszę 😉 Ja zacznę swoją przygode z tym autorem od Metra 2033 i mam nadzieję, że się nie zawiodę.
Czytałaś "W najciemniejszym kącie"? Przyjdź do mnie na recenzję, Ciebie jako psycholożkę powinna zainteresować ta książka jeszcze bardziej! 🙂
Pozdrawiam ciepło 🙂
Nie słyszałam o tej książce, ale chętnie się z nią zapoznam – zaciekawiłaś mnie 😀
Nigdy nie słyszałam o tej książce, ale chciałabym ją przeczytać. Ma interesującą fabułę i dobrą ocenę, więc czego chcieć więcej? Jak tylko trafi w moje ręce, na pewno ją przeczytam.
Super, zachęcam 🙂
Książka chyba nie dla mnie, ale przeczytałam całą recenzję i jestem pod wrażeniem, ileż emocji w Tobie wywarła! 🙂
Heh, dzięki wielkie 😉
Ja na co dzień nie lubuję się w dystopiach i antyutopiach, dlatego nie znam powyższej książki. Ale skoro tak entuzjastycznie ją oceniasz, to postaram się mieć ją na uwadze w wolnym czasie.
To świetnie, polecam ją bo dotyka też ważnych zagadnień dotyczących naszych czasów i przyszłości.
To chyba najdłuższy tekst, jaki zdarzyło Ci się napisać 🙂 Są w życiu takie książki, które chciałoby się mieć na własność bardziej niż inne. Życzę Ci, by Mikołaj przyniósł właśnie tę 🙂
Nie wiem czy najdłuższy, ale na pewno jest to jedna z książek, którą długo będę pamiętać 🙂
Bardzo chcialabym zaznajomic sie z tworczoscia tego autora i cos mi sie wydaje ze zacznr wlasnie od tej ksiazki tym bardziej, ze moj brat ma ja w swoich zbiorach.
Serdecznie zapraszam:
kruczegniazdo94.blogspot.com
OOO to masz pod ręką. Zachęcam 😉
Sama fabuła książki mnie zaintrygowała. Poza tym czytałam o niej na blogach.
Mam nadzieje, że Tobie się spodoba 😉
Brzmi świetnie, a okładka przyciąga wzrok. Muszę się szybko zapoznać z tą książką. 😉
Pozdrawiam,
Geek of books&serials&films
Bomba, czytaj czytaj 😛
Wspaniale, że tak ją wychwalasz, bo mam ją już u siebie od kilku tygodni i tylko czekam na więęęcej czasu 🙂 Wierzę, że wciąga i piorunuje!
Czekam zatem na Twoje wrażenia 🙂
Kiedyś bardzo, bardzo chciałam przeczytać Metro 2033 tego autora, ale coś odwlekłam to w czasie i myślę, że teraz raczej by mi się nie spodobały jego książki. Przeszła mi faza na te wszystkie dystopie czy utopie.
Czasem się tak zdarza:]
Po takiej recenzji po prostu muszę przeczytać książkę!
😀
Czytałam i uwielbiam, a wręcz ubóstwiam! To co mi się bardzo spodobało, to ta zmiana jaką widać w stylu pisania autora pomiędzy Metrem 2033 a FU.TURE O.O FU.TURE jest genialne, druzgocące, zastanawiające i emocjonujące :3 Czekam na więcej powieści Glukhovskiego
To razem ubóstwiamy:D nie znam Metra, ale jestem pewna, że poznam 😉
Motyw przeludnienia pojawia się też w "Inferno" Dana Browna i również skłania do wielu przemyśleń. Nie wiedziałam, ze książka jest autorstwa tej samej osoby, która napisała "Metro 2033", ale dobrze wiedzieć 🙂 pozdrawiam
ksiazkowy-termit.blogspot.com
Faktycznie Brown porusza podobny problem a finał jest zaskakujący. Jednak w Futu.re jest bardziej skomplikowana fabuła 🙂
Niby to nie mój styl, więc za bardzo do książki nie powinno mnie ciągnąć. Ale z drugiej strony czuć, że ma ona głębię, no i te obrazy… coś świetnego 🙂
Hehee… może jednak się skusisz 😉
Bardzo ciekawa recenzja! Chyba skuszę się na tę książkę 🙂
Zapraszam do mnie, nowy post 🙂
http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/
Dzięki, zachęcam gorąco 🙂 Chętnie do Ciebie wpadnę 😉
Kupiłam mężowi, ale jeszcze nie przeczytał. Mam nadzieję, że spodoba mu się równie mocno, jak Tobie.
Myślę, że ta książka robi wrażenie 🙂
Zachęca mnie przede wszystkim to, jak szybko przeczytałaś tą książkę 🙂
Oj, to prawda 😀
Świetna recenzja. Nie dziwię się, że wygrałaś konkurs u Lustro rzeczywistości 🙂 Sama książkę mam na półce i… no, nie potrafię się jeszcze bardziej doczekać 🙂