Dzisiaj zapraszam Was na pierwszy post, który rozpocznie serię nowego cyklu na moim blogu. Cykl dotyczyć będzie wpisów gościnnych, który co miesiąc będzie prezentował pogląd/opis/zdanie/ranking pięciu blogerów książkowych na dany temat. Pomyślałam sobie, że warto wzmocnić więzi między blogerami książkowymi oraz udowodnić, że chętnie razem współpracujemy i sobie dopingujemy. 

Blogosfera książkowa żyje i ma się dobrze. Prawie co kilka dni odkrywam kolejne nowe blogi o literaturze i z wielkim podziwem przeglądam wpisy osób zaangażowanych w tworzenie naszej małej rzeczywistości w necie. Patrząc na własny rozwój bloga zaczęłam się zastanawiać co skłoniło innych do wejścia w ten świat. Z tym pytaniem postanowiłam zwrócić się do blogerek.

Pierwszy wpis pod tytułem: „5 powodów, dla których jesteś w blogosferze książkowej” rozpoczyna 5 znanych i bardzo cenionych przeze mnie blogerów: Ewelina znana jako Elenka, Klaudyna znana jako Kreatywna, Kasia z bloga Czworgiem oczu, Angelika autorka Lustra rzeczywistości oraz Agata z Naczytanie.pl

Zapraszam zatem do przyjrzenia się powodom, dla których piszemy o książkach:

 

Elenka:

“Bloga założyłam zaraz po studiach, gdy zaczęłam szukać pracy. Okazało się, że jest to bardzo stresujące, denerwujące i frustrujące zajęcie i chciałam zająć czymś czas, czymś więcej niż czytaniem książek, mieć jakiś cel. To była taka trochę misja do spełnienia – rozwinąć bloga, aby odwiedzali go inni, nawiązać współpracę z wydawnictwami, objąć patronatem powieści, choć to było dla mnie jedynie odległym, małym marzeniem. Nie przypuszczałam, że się spełni. Dziś, po prawie trzech latach, współpracuję z najlepszymi wydawnictwami w Polsce, objęłam patronatem trzy powieści, a jedna moja rekomendacja pojawiła się na okładce książki, więc wszystkie moje cele się ziściły, a nawet przewyższyły oczekiwania. Początkowo też trochę źle podchodziłam do “blogowania”. Za punkt honoru przyjęłam sobie, że będę recenzować każdą przeczytaną książkę. Nawet gdy czasem brakowało słów, na siłę próbowałam coś skleić. Chciałam, żeby recenzje pojawiały się jak najczęściej, żeby odwiedzający nie stracili zainteresowania moim blogiem. Później nabrałam dystansu i zrozumiałam, że moje myślenie jest złe. Jeżeli słowa same układają się w głowie to znaczy, że coś faktycznie z tego będzie – nic na siłę. Czasem dopada mnie brak “weny” i wtedy staram się tworzyć inne pomysły na posty, aby zainteresować czytelników. Pisanie recenzji, następnie udostępnianie ich i oczekiwanie na wasze opinie sprawia mi mnóstwo radości – głównie, dlatego moja strona nadal funkcjonuje oraz ma się dobrze i póki co nie zamierzam z niej rezygnować. To często pomaga mi się odstresować, zapomnieć o problemach i nabrać dystansu do wielu spraw. Aktualnie jestem bardzo zadowolona z rozwoju mojego bloga, a w przyszłości chciałabym przede wszystkim, aby więcej moich rekomendacji pojawiło się na okładkach.”

 

Klaudyna:

“1) Blogosfera książkowa zmieniła moje życie. Bez niej nie miałabym żadnej z moich “dorosłych” prac i nie byłabym na tym etapie życia, na którym jestem. Czasem zastanawiam się, gdzie byłabym i co bym robiła, gdybym siedem lat temu nie wystartowała z Kreatywą, ale nie potrafię sobie wyobrazić innego życia i pracy niezwiązanej z książkami.

2) Nareszcie mam gdzie się wygadać. Etap, w którym wydawałam własną gazetę skończył się wraz z końcem podstawówki, więc trzeba było znaleźć inne miejsce do mądrowania się, dzielenia poglądami i opisywania przeczytanych książek.

3) Literatura jest szalenie ważnym elementem mojego życia, więc bycie częścią społeczności, która także nią żyje, jest dla mnie szalenie istotne.

4) Dzięki rzetelnym recenzjom sprawdzonych blogerów poznaję kolejne ciekawe tytuły, na które normalnie nie zwróciłabym uwagi. W ten sposób poznaję nowych interesujących autorów i zostaję z nimi na dłużej.

5) W realnym świecie nie mam wielu czytających znajomych, więc wielką radochę sprawia mi dialog z osobami o podobnych zainteresowaniach, których bez bycia częścią blogosfery książkowej raczej bym nie poznała.”

 

 

Kaś:

“Kluczowym czynnikiem jest dla mnie atmosfera. Znam wiele blogów kosmetycznych, modowych, lifestyle’owych (to również tematy, które lubię, o niektórych pewnie mogłabym pisać) i niestety bardzo dobrze rozwinęło się na nich zjawisko hejtu. U nas, mam wrażenie, jest pod tym względem znacznie lepiej, rzadziej zdarzają się komentarze wymagające moderacji czy wielkie „dramy”. Wiem, że ci z nas, którzy o książkach opowiadają na Youtubie, mają inne doświadczenia, ale na blogach póki co jest względnie spokojnie.

Wraz z rozrastaniem się bloga zrozumiałam, że czytanie książek ze sposobu spędzania czasu stało się dla mnie czymś więcej – pasją. Dzisiaj to właśnie ten czynnik w znaczniej mierze napędza moje działania internetowe i to on trzyma w ryzach tematykę bloga, nawet jeśli na chwilę lub dwie od niej odbijamy. Przez te wszystkie lata przestałam postrzegać literaturę jako zbiór przeczytanych książek; zaczęłam dostrzegać schematy, nawiązania, mam też ochotę, aby tę wiedzę rozwijać i przekładać na poziom swoich tekstów.

Dwa kolejne czynniki są ściśle związane z rozwojem. Po pierwsze każdy kolejny tekst jest praktyką w zakresie doskonalenia warsztatu, co jest dla mnie tym ważniejsze, że ze słowem pracuję praktycznie od zawsze, a kiedyś chciałabym, aby pisanie stało się moim sposobem na życie. Dzięki blogowi nie tylko mogę prześledzić zmiany stylu i własny rozwój, ale też buduję swoiste portfolio – umieszczanie Czworgiem w CV stało się już dla mnie normą. Z drugiej strony blog daje niesamowite możliwości: współprace z wydawcami pozwoliły mi przeczytać wiele książek, po które normalnie bym nie sięgnęła, poznać nowe gatunki, dzięki mailom z zapowiedziami jestem stale na bieżąco z rynkiem wydawniczym, bez bloga nie wzięłabym udział w festiwalu See Bloggers, nie poznałabym masy ludzi…

Ostatni powód będzie czysto praktyczny: blog książkowy pozwala przypomnieć sobie teksty, które przeczytaliśmy rok, dwa lata temu, co jest niesamowicie przydatne przy premierach kolejnych części serii. Wiem, że nie miałabym w sobie dość samozaparcia, aby takie notatki prowadzić w zeszycie, dla siebie, bez komentarzy i odzewu czytelników, więc cieszę się, że mam możliwość publikowania w internecie, a gdy przychodzi co do czego, mogę szybciutko zajrzeć, co sądziłam o poprzedniej części i jaka była jej fabuła.”

 

Angelika:

“Łatwiej byłoby mi podać 5 powodów, dlaczego lepiej nie być w blogosferze książkowej, która wymaga stuprocentowego zaangażowania i pochłania skandalicznie ogromne ilości czasu 🙂 To blog sprawia, że nie sprzątam, nie gotuję i nie wyrabiam się z obowiązkami domowymi, a na dodatek kombinuję, jak by tu wydłużyć dobę. Ale wiesz co? Dzięki blogosferze książkowej poznałam cudowne osoby, które wzbogaciły mój świat i pokazały, że czytanie to pasja jak każda inna i nie należy jej bagatelizować. Poza tym z blogowania wyniosłam jeszcze jedną korzyść – perfekcyjne organizowanie czasu, tak by starczyło go na wszystko. A gdzie w tym wszystkim książka? Oczywiście na szczycie góry zwanej samorealizacją :)”

 

Agata:

Powód pierwszy – chciałabym kiedyś napisać książkę. Dzięki pisaniu recenzji powoli szlifuję swój styl, który jest nostalgiczno-sarkastyczny (zobaczycie, kiedyś dzięki temu będę sławna) i zapewniam sobie małe grono późniejszych czytelników. Dzięki temu będę mogła pochwalić się, że moja książka sprzedała się w nakładzie dwudziestu egzemplarzy!

Powód drugi – kto nie lubi być komplementowany? Ja lubię. Dlatego cieszy mnie każda pochlebna opinia o mojej recenzji, cieszy mnie, kiedy ktoś napisze, że dzięki mnie przekonał się do danego tytułu. A z radości podskakuję wtedy, kiedy okazuje się, że i wydawnictwo doceniło moją recenzję i wykorzystało ją do promocji książki!

Powód trzeci – trochę zmieniam świat. Wychodzę z założenia, że jeżeli przekonam do czytelnictwa chociaż jedną osobę, to jej życie będzie może lepsze, może czegoś się nauczy, coś zrozumie, poczuje szczęście i radość z czytania?

Powód czwarty – teraz wyjdę na osobę interesowną, ale nie oszukujmy się. Prowadzenie bloga wiąże się z dostawaniem nowości; świeże, pachnące jeszcze farbą drukarską książki trafiają prosto do mojego mieszkania a ja mogę się nimi cieszyć i dodatkowo mój portfel nie płacze z rozpaczy.

Powód piąty – sława, reflektory, oklaski. Nadal naiwnie wierzę, że kiedyś stanę się sławną i rozpoznawalną blogerką, że moja rekomendacja na okładce książki będzie równała się temu, że jest to książka wybitna. Wprawdzie do tej sławy i chwały jeszcze sporo mi brakuje, ale o czymś marzyć trzeba.”

 

 

Magda:

1.Dzielenie się opinią na temat literatury. Dzięki prowadzeniu bloga mam możliwość wyrazić swoje odczucia o przeczytanej książce, a co więcej wiem, że czytają to osoby, które też kochają książki!

2.Rozwijanie swojej pasji. Lubiłam pisać, lubiłam czytać, więc z chęcią połączyłam wszystko w jedno i tak powstał blog.

3.Sprawdzanie statystyki. Blog pomógł mi kontrolować i monitorować co czytam, kiedy czytam, ile czytam oraz czego mogę się dowiedzieć o sobie poprzez wybór lektur.

4.Książkohlicy. To blog umożliwił mi poznanie wielu wspaniałych blogów prowadzonych przez niesamowitych ludzi.

5.Atmosfera. Z poprzednich wpisów widzę, że nie jestem w tym sama, ale również podzielam pogląd, że świat blogów książkowych jest spokojny i kulturalny. Czasem są małe lub większe afery, ale po ponad 3 latach zdarzyły się może 3 komentarze, które mogę nazwać hejtem. To niewiele. I nie chodzi mi o odpowiedzi, które nie podzielają mojego zdania, ale o te, które zawierały przykre lub wulgarne słowa. Wychodzi na to, że osoby obcujące z literaturą znają zasady kultury osobistej 🙂 

 

Reasumując, każdy z zaproszonych blogerów ma własne powody i motywacje, aby zasilać blogosferę książkową własnymi wpisami. Cieszę się, że jesteśmy zgodni co do rozwijania własnych pasji, zdobywania wiedzy o literaturze i poznawania ludzi z podobnym zainteresowaniem. Jednak najbardziej cieszy mnie to, że potrafimy doceniać pracę innych, komentujemy i wchodzimy w kulturalne dyskusje o naszej pasji. Powody są różne, ale to co nas łączy to miłość do książek! 

Interesują Was blogi moich gości – klikając na logo przeniesiecie się do ich świata. Zapraszam 🙂

Jak Wam się podoba ten cykl? Jesteście zainteresowani kolejnymi wpisami gościnnymi?

 

16 thoughts on “5 powodów, dla których jestem w blogosferze książkowej… WPISY GOŚCINNE

  1. To prawda że w naszej blogosferze nie ma wielu “aferek” a ja sama na swoim blogu nie spotkałam się z hejterstwem na szczęście 🙂 uwielbiam dyskusje i gdy ktoś ma odmienne zdanie, ale wszystko odbywa się w kulturalnej atmosferze 🙂 ale wspaniały pomysł na cykl jest tyle tematów które można poruszyć! Z przyjemnością będę śledzić kolejne odsłony!

  2. Dziękuję za zaproszenie! Cieszę się, że mogłam wziąć udział w takiej akcji, bo nie dość, że nareszcie podsumowałam jakoś swoje przemyślenia, to jeszcze mogłam poznać punkt widzenia innych osób.

    Czekam na kolejne wpisy gościnne, bardzo jestem ciekawa, czym nas jeszcze zaskoczysz 🙂

    1. Mi tez sie swietnie czytało odpowiedzi innych. Ogólnie wyszedl świetny opis powodów.
      Wpisy z cyklu beda sie pojawiac mniej wiecej w polowie miesiąca. Zspraszam

  3. 🙂 Hahaha ja też nie gotuję, nie sprzątam, bo pochłaniają mnie internety. Często myślę sobie, że może czas już zakończyć blogowanie, ale jednak to silniejsze ode mnie i pomimo braku czasu bawię się w to dalej. O nie żałuję, a ile poznałam cudownych osób, to nie do opisania. Pozdrawiam wszystkich 🙂

Leave a Reply to BetiCancel reply