Odwiedziłam dziś bibliotekę. Niestety jest to mała osiedlowa biblioteczka, w której jest dosłownie 6 regałów, w tym 3 półki “nowości”. Pisząc “nowości” mam na myśli pozycje, które premierę miały 2-3 miesiące temu lub więcej. Ale w tej bibliotece jest coś dla mnie ważniejszego niż premierowe książki. Jest tam klimat.  Są przemiłe panie, które kochają książki. Jest kameralnie i pachnie papierem.
Mam również kartę w dużej bibliotece, która jest skomputeryzowana i napakowana nowościami. Jednak tam nikt z uśmiechem na twarzy nie zapyta o wrażenia z lektury, nie wbije pieczątki na kartę biblioteczną i nie poleci ciekawej książki wyczuwając mój gust czytelniczy. 
Może mam sentyment do takich miejsc, gdyż wychowywałam się w małej miejscowości, gdzie panie z biblioteki witały mnie po imieniu i przymykały oko na kilkudniowe spóźnienia 😉

A dzisiaj przytargałam tylko trzy książki: 

  • Linia życia – Jodi Picoult 

Polubiłam twórczość Picoult i chciałabym zapoznać się z większą ilością jej książek.

  • Żona psychopaty – Teresa Ewa Opoka

Już od dawna miałam tę książkę na oku. Jestem bardzo zainteresowana tematyką, gdyż dwa lata pracowałam terapeutycznie z ofiarami przemocy domowej. Obecnie też stykam się z tym trudnym tematem.

  • Uwięziona królowa – Philippa Gregory

Uwielbiam książki z historią w tle. A do tego Gregory też był na mojej liście ‘must read’. Miałam ostatnio kupić książkę, ale chyba najpierw przeczytam tę z biblioteki i zobaczę czy się zakocham tak bardzo, jak wielu moli książkowych. 

Czytaliście? Polecacie? Odradzacie?

29 thoughts on “Przytargane z biblioteki

  1. To ja teraz ograniczyłam się do 2 ( w tym miesiącu wyjątkowo do 3 ;P ) bibliotek, ale wcześniej zamawiam/ rezerwuję książki w necie lub telefonicznie i czekam jak jest duża kolejka do danej pozycji.
    Do jednej biblioteki wybieram się w piątek, bo czekają na mnie 2 cudne nowości 😉
    Bardzo interesuje mnie powieść "Żona psychopaty" – czekam na Twoją recenzję 🙂

  2. "Żonę psychopaty" czytałam. Nawet dobra i dająca do myślenia książka. A z Twojego stosu to jestem ciekawa jeszcze "Uwięzionej królowej", bo lubię P. Gregory

  3. Uwielbiam Picoult, więc na pewno zechcę przeczytać "Linię życia". "Żona psychopaty" znajduje się na mojej liście książek do przeczytania, a z twórczością Gregory chcę zapoznać się od dłuższego czasu.

    1. Duże biblioteki zachęcają tylko nowościami. Kiedy wiem, że nie mogę sobie pozwolić na daną książkę, ale bardzo mi na niej zależy to nie zostaje nic innego jak dobrze wyposażona biblioteka 😛

  4. U mnie w bibliotece jest tylko jedna półka z "nowościami", a na niej raptem parę książek. Od dłuższego czasu myślę nad tym, żeby zapisać się do większej, ale mam sentyment do obecnej i jakoś tego nie robię.
    Też bardzo lubię twórczość Picoult, na swoim koncie mam już kilka, jak nie kilkanaście jej książek 😉
    A co do "Żony psychopaty", to jestem ciekawa tej książki.

  5. Przyłączam się do fanów małych, klimatycznych biblioteczek, z niepowtarzalnym zapachem książek i miłą atmosferą. W mojej, nowości nie ma prawie wcale, co mi absolutnie nie przeszkadza. Wśród "staroci" zawsze wygrzebię coś ciekawego 🙂

  6. O Jodi Picoult, czekam na recenzję 😀
    Ja też u siebie mam małą bibliotekę, może nieco większą niż Twoja, ale nie jest też tak skomputeryzowana jak te większe i uwielbiaj jej klimat i szczególnie jedną panią, która tam pracuje, zawsze przywita z uśmiechem na ustach, pomoże w wyborze książki i też nie zważa na spóźnienia, przynajmniej w moim wypadku 😀
    Nominowałam Cię do LBA, jeśli miałabyś ochotę odpowiedzieć na pytania, serdecznie zapraszam 😀

  7. Rzeczywiście małe biblioteki mają swój klimat, choć w mojej często nie ma poszukiwanych przeze mnie książek :C Przyznam się, że ukradłabym Ci cały stosik ;> Życzę miłego czytania!

Leave a Reply to Magda SaskaCancel reply