Kłamstwa, oszustwa, nowe wcielenia. Tak żyje główna bohaterka najnowszej książki E. Lockhart – Kłamczucha, w której nic nie jest pewne, a z każdym następnym rozdziale (a raczej poprzednim, ale o tym później) dowiadujemy się nowych szczegółów. Ten thriller psychologiczny wciągnął mnie całkowicie i zachwycił swoją konstrukcją. Zapraszam na recenzje.
„Czy nasze najgorsze czyny definiują nas, kiedy żyjemy? A może ludzie są lepsi niż najgorsze, co kiedykolwiek zrobili?”
Osiemnastoletnia Jule West Williams to młoda kobieta wierząca w jedną rzecz – superbohaterów. Jule marzy o tym, aby czuć się jedną z nich i co najważniejsze realizuje swój pomysł. E. Lockhart stworzyła bardzo dobry portret psychologiczny dziewczyny z myślami egocentrycznymi, pokusiłabym się nawet o cechy osobowości idącej w psychopatię (tzn. osobowość dysocjacyjna).
SPOILER DLA OSÓB PO LEKTURZE:
Osobowość tę wyróżniają trzy cechy: defekt emocjonalny polegający na braku przyswajania odruchów moralnych i braku empatii, zachowania agresywne oraz upośledzenie związków, czyli relacje oparte na przydatności innych do własnych celów. Tak właśnie funkcjonuje Jule, co nie?
KONIEC SPOILERA
Bohaterka uważa się za niedocenianą i ma wielką potrzebę pokazania wszystkich swoich talentów. Trzeba przyznać, że jest sprytna, pomysłowa, inteligentna, przewidująca, dostosowująca się do otoczenia i szybko ucząca się nowych rzeczy, które uważa za potrzebne. Mowa tutaj o znajomości kilkunastu akcentów (amerykańskich i angielskich), dobrej pamięci, zmiany swojego image oraz sztuk walki, a raczej samoobrony – jak uważa Jule. Dziewczyna lubi też tworzyć własną historię, dopisywać różne zakończenia i opowiadać je spotkanym ludziom.
„Jule West Williams to wojowniczka, dziewczyna kameleon, zawsze gotowa do ataku.”
Kolejną postacią jest Imogen Sokoloff, najlepsza przyjaciółka Jule ze szkoły. Przez większość książki pojawia się tylko w opowieściach Jule lub jej wspomnieniach. Imogen kreowana jest na idealną przyjaciółkę, bez skazy, ale za to z wieloma zerami na koncie, co dla Jule ma znaczenie.
W książce są jeszcze dwie męskie postacie – chłopak Imogen oraz facet, dla którego Jule straciła głowę. Ich charakteryzacja jest dobrze dopracowana, ale nie grają głównej roli w całej historii.
Motywem przewodnim Kłamczuchy jest przyjaźń między dwoma młodymi i znacząco różnymi bohaterkami: Jule i Imogen. Ta relacja ma wpływ na przebieg całej akcji, która opowiedziana została od końca. Autorka zaczyna swoja opowieść od 18 rozdziału i cofa się do wydarzeń z przed kilku, kilkunastu dni i miesięcy. Dzięki temu czytelnik zastanawia się co się stało, jaka tajemnica kryje się za zachowaniem głównej bohaterki. Taki zabieg spowodował, że E. Lockhart stworzyła genialną historię. Wartka akcja spowodowała, że nie mogłam się doczekać następnej strony, co przyczyniło się do przeczytania książki w kilka godzin.
Kłamczucha zdobi moja biblioteczkę, gdyż oprócz naprawdę świetnej fabuły, posiada również piękną okładkę. To opowieść, gdzie możemy dostrzec prawdziwą naturę człowieka, który kryje się za kłamstwem, udawaniem i manipulacją. To thriller z naciskiem na psychologiczny, bo czytelnik dostaje na tacy przeżycia głównej bohaterki. To także historia młodej dziewczyny, która stara się przetrwać w życiu i ścigać ideał superbohatera.
„Niejaki Goffman pisał, że w różnych sytuacjach różnie odgrywamy siebie samych. Charakter człowieka nie jest stały. Jest adaptacją.”
Kłamczucha
Bardzo ciekawa forma książki 🙂 I to w dodatku thriller psychologiczny, a ja ostatnio jestem bardzo do takich przekonana, więc z olbrzymią chęcią przeczytam tę książkę 🙂
Chyba muszę rozważyć sięgnięcie po tę lekturę, bo wydaje się naprawdę intrygująca.
Ostatnio wszędzie widzę tę książkę, ale to chyba nie do końca moja bajka.
Jeśli mam być szczera, to muszę przyznać, że jak zobaczyłam tę książkę w zapowiedziach, to mnie raczej nie zaciekawiła. Teraz jednak czytam każdą recenzję i każda jest pozytywna, więc coś musi w tym być. Zatem zapisałam tytuł i czekam na odpowiedni moment do zakupu i przeczytania 🙂
Zachęcam gorąco