Czasami jest tak, że chwytając za książkę nie spodziewamy się, że nazwisko autora będziemy długo pamiętać. Na całe szczęście moje ręce trafiła Czwarta małpa – lektura, która swoją okładką niezbyt mnie przyciągała. Jednak wszystko się zmieniło po przeczytaniu kilku pierwszych stron książki. Styl pisania amerykańskiego pisarza J.D. Barker sprawił, że nie mogła oderwać się od czytania.
Głównym bohaterem książki jest detektyw Sam Porter z chicagowskiej policji, który od pięciu lat poszukuje seryjnego mordercy zwanego Zabójcą Czwartej Małpy (#4MK). Już od pierwszych stron czytelnik wie, że detektyw Sam miał przerwę od pracy, gdyż mężczyzna nieoczekiwanie zostaje wezwany na miejsce wypadku, w którym prawdopodobnie ginie ów morderca. Jednak zanim do tego doszło porwana kolejną ofiarę, której jedyną możliwością przeżycia jest szybkie odnalezienie.
Seryjny morderca ukazany w książce jako psychopata ujawnia się czytelnikom poprzez lekturę pamiętnika, w którym cofa się do swojego dzieciństwa. Detektyw Sam chcą poznać przyczynę działania #4MK i odnaleźć nastolatkę trafia na ślady prowadzące go do informacji o mordercy. Zabójca Czwartej Małpy uważa bowiem, że wymierza sprawiedliwość ukazując światu ludzi na wysokich stanowiskach, którzy według niego popełnili jakieś przestępstwo.
J.D. Barker ukazuje narrację książki z 4 perspektyw: detektywa Sama, detektyw Clair – współpracowniczkę Sama, Emory – porwaną dziewczynę oraz mordercy w formie czytanego pamiętnika. Mnie osobiście najbardziej spodobała się forma powrotu do dzieciństwa #4MK, która pokazywała jego więź z rodzicami i dość specyficzne wychowanie. Natomiast poszukiwania dziewczyny przez policję były dobrze dopracowane i naprawdę często widziałam oczyma wyobraźni pracę w takiej jednostce.
Najbardziej nieoczywistym był fakt zabicie głównego mordercy na samym początku powieści. Nie spotkałam się jeszcze z takim zabiegiem i niezwykle interesujące było odgadywać z detektywami czy to rzeczywiście był Zabójca Czwartej Małpy i jeśli tak, co się stało z ostatnią ofiarą. Dodatkowo powieść posiada kilka zwrotów akcji, gdzie zupełnie nie byłam w stanie przewidzieć wydarzeń.
Książka Czwarta małpa pomimo kategorii thrillera nie emanuje brutalnością, choć jest kilka momentów, których nie chciałabym przeżyć na własnej skórze. Autor zgrabnie lawiruje między okrucieństwem a dobrym humorem, co w konsekwencji jest plusem tej lektury. Zakończenie książki sugeruje kontynuację, wobec czego jestem bardzo ciekawa dalszych pomysłów autora i z przyjemnością sięgnę po jego kolejną powieść.
Motywy są dość proste – mamy dobrego glinę i psychopatę wymierzającego własną sprawiedliwość, jednak mnie książka przekonała. Gra prowadzona między bohaterami i odliczanie czasu do przeżycia ofiary budowała napięcie i wprowadzała w osłupienie (zwłaszcza momenty z pamiętnika). Plusem jest warta akcja, przemyślana fabuła i ciekawe zakończenie. Zapraszam do lektury, bo naprawdę warto!
Czwarta małpa
Jeśli będę miała możliwość lekturę tej książki, z ciekawością z niej skorzystam.
Jest to świetna książka,czytałam ją z ogromną przyjemnością,polecam wszystkim fanom mocnych wrażeń. 😉
Ja również polecam bardzo serdecznie. “Czwarta Małpa” porwała mnie od samego początku i z każdą kartką coraz bardziej czułam się bliżej mordercy.
Widzę ,że swoje wpisy zamieszczają narazie same kobiety. Będę pierwszy wśród męźczyzn. Powiem szczerze ,że dawno nie miałem w ręku książki ,która tak by mnie zainteresowała. Trzeba przyznać ,że to bardzo dobrze wykonana robota.
Moim skromnym zdaniem książka “Czwarta Małpa” jest genialna. Poznajemy psychopatycznego mordercę,ale z biegiem czasu staramy się go zrozumieć. Czyta się bardzo dobrze i niechce się kończyć. Bardzo polecam!!!
Czwartą malpe mam w swoich planach czytelniczych, już wiele o niej słyszałam!