Pomimo tego, że mój umysł jest typowo humanistyczny, zawsze interesowała mnie fizyka. I jeśli z obliczeniami, wzorami i odpowiednimi formułami miałam trudności, to już w teoriach się lubowałam. Bardzo podobały mi się działy dotyczące kosmologii, nauki o planetach, wszechświatach. To była wiedza, którą chętnie pochłaniałam. Do dzisiaj bardzo interesują mnie zjawiska i teorie o wieloświatch, efekt motyla, podróże w czasie, astrofizyka jak również teoria chaosu. Dlatego z wielkim podekscytowaniem złapałam za książkę Jamesa Gleick’a – Chaos. Narodziny nowej nauki.
Amerykański dziennikach jest autorem kilku książek, w tym trzech które zdobyły Nagrodę Pilitzera. To naprawdę duże osiągnięcie. Przygotowując materiały do tej recenzji dowiedziałam się, że jego książka Szybciej jest publikacją ukazującą istotę czasu w naszym życiu. Nie miałam okazji jej czytać, ale jestem pewna, że po nią kiedyś sięgnę.
Wracając do Chaosu – ogromna dawka wiedzy. Książka nie jest łatwa i nie czyta się jej szybko, chyba, że ktoś bardzo dobrze orientuje się w fizyce. Natomiast James Gleick pisze naprawdę przystępnie, jego zdania są płynne i jako laik dobrze odnajdywałam się w tym, co chciał przekazać. Musiałam dawkować sobie poszczególne rozdziały, aby w pełni dostarczyć sobie sporą dawkę wiedzy.
Książka zawiera 11 porządnie rozbudowanych rozdziałów, zaczynając od wprowadzenia do teorii chaosu a kończąc na nowych przekonaniach w tej dziedzinie. Każde zdanie napisane przez Gleicka miało potwierdzenie w przypisach, więc zgłębiając temat na własną rękę można odwołać się do wielu publikacji, artykułów naukowych czy badań. Egzemplarz zawiera również fotografie i rysunki, które dużo lepiej unaoczniają wiedzę. Poza tym książka jest wydana fantastycznie. Piękna twarda okładka, białe kartki i wspominane wyżej fotografie i rysunki.
Autor pokazuje nam przekrój wielu dziedzin naukowych, które po odkryciach Edwarda Nortona Lorenza dotyczących prognozy pogody, musiały ulec zmianom. Badania w obszarze nauk ścisłych i przyrodniczych stanęły przed ponownym przepracowaniem wiedzy w tym zakresie. Teoria chaosu ukazuje nam nowe spojrzenie na świat i wciąż każe szukać odpowiedzi na pytania czy możliwe jest na przykład przewidywanie długoterminowej prognozy pogody lub odczytywanie fal mózgowych. Poza tym w chaosie można zauważyć pewien rodzaj porządku i te rozważania chyba w książce są najciekawsze. Do zalet również należy odkrywanie koncepcji i teorii połączone z nazwiskami badaczy oraz naukowców, którzy zwracają uwagę na swoje poglądy. Postacie te nie szły utartą ścieżką naukową, co przyczyniało się do rozwoju i rewolucji fizyki, biologii czy nawet filozofii.
Chaos. Narodziny nowej nauki to świetna pozycja dla osób chcących zgłębić wiedzę o fizyce. Jak widnieje w opisie książki, faktycznie nie zawiera wzorów matematycznych, fizycznych, co mi ułatwiało jej czytanie. Pozycja wymaga skupienia i dokładnego wgłębienia się w jej istotę, ale czas na nią poświęcony owocuje poszerzeniem wiedzy, obeznania i znajomości ciekawych koncepcji, których daremnie szukać w szkolnych podręcznikach. Polecam.
Chaos. Narodziny nowej nauki
Tym razem nie dla mnie. Nigdy nie lubiłam fizyki.
Z chęcią bym przeczytała 🙂
Piękne te fraktale, świat nauki mnie zawsze pasjonował i przy takich książkach mogę spędzać duuużo czasu:)