Każdy z nas odczuwa lęk przed jakąś rzeczą, zachowaniem lub własnym wyobrażeniem. Dzisiaj chciałam się Wam przyznać do mojego strachu przed ciemnym lasem. Piszę o tym dlatego, że przeczytałam książkę, która wyostrzyła mój lęk. Andrew Mayne miał świetny pomysł i równie dobre pióro, o czym dzisiaj chciałam Wam opowiedzieć.
Mowa o książce Naturalista, gdzie już sam tytuł budził moje obawy. Do tego okładka sugerująca jakąś sierść dzikiego zwierzęcia. Brrr. Ale skoro uważam się za osobę lubiącą przełamywać swoje lęki, musiałam otworzyć tę książkę. Już pierwszy rozdział spowodował gęsią skórkę na moim ciele, ale mimo wszystko brnęłam dalej. Aż do samego końca siedziałam w napięciu. I w najbliższym czasie nie będę brała pod uwagę wyprawy do lasu…
Autor stworzył pierwszoplanową postać – Theo Craya – ponadprzeciętnie inteligentnego bioinformatyka. Przyznam szczerze, że jego osoba od początku mnie intrygowała. Mężczyzna posiadający wiedzę z zakresu genetyki, biologii, antropologii i botaniki w połączeniu z najnowszymi technikami komputerowymi posiadał szeroki wachlarz możliwości do wyszukania mordercy, gdyż cała fabuła dotyczy znalezienia zwłok młodej kobiety, którą Theo znał. W związku z tym biolog zaczyna podążać własną drogą, wiele razy odwrotną do śledztwa policji. Zaczyna się polowanie na zabójcę – tylko jeszcze nie wiadomo czy zabójca należy do rasy ludzkiej czy może chodzi na czterech łapach.
Akcja książki jest bardzo wciągająca i trzymająca w napięciu. Czytelnik zostaje wrzucony w wir wydarzeń widzianymi oczami biologa. Andrew Mayne pomimo trudnych nazw i skomplikowanych programów komputerowych bardzo jasno wyjaśnia wszystkie mechanizmy. Jednak dzięki zagadnieniom z botaniki, antropologii i genetyki coraz bardziej wciągałam się w treść Naturalisty. To właśnie cała bioinformatyka sprawiała, że książka była jeszcze bardziej ciekawa.
Dobry thriller potrafi wzbudzić panikę w głowie, a właśnie ta historia taka była. Ciekawy główny bohater, zawiła fabuła, tajemnica, niebezpieczeństwo i trochę nauki dało intrygujący rezultat. Co prawda pisarz mógł dopracować kilka wątków, zwłaszcza tych informatycznych, a samą końcówkę jeszcze wyraziściej ubrać w słowa, ale mimo tego nie mogłam oderwać się do czytania.
Z tego, co wyczytałam Naturalista to debiut pisarza, dlatego wierzę, że Andrew Mayne jeszcze pokaże co potrafi. Książkę czyta się z wielką przyjemnością, a stopniowanie napięcia powoduje, że nie można oderwać się od lektury, chociaż po głowie chodzą przerażające myśli. Na wielki plus można też dodać styl autora oraz lekkość kreowania wydarzeń.
Na tylnej okładce możemy przeczytać, że po lekturze tej książki będziemy się bali wejść do lasu. Mi strach przed skupiskiem ciemnych drzew pojawił się już po pierwszych stronach Naturalisty. Więc jeśli Was to nie zraża do czytania lub uwielbiacie takie klimaty będziecie zadowoleni z tej pozycji. Należy dodać do tego zagadkę owianą tajemnicą oraz elementy biologiczno-informatyczne, które podkręcają atmosferę thrillera. Polecam!
A jutro zapraszam Was do zabawy, gdzie możecie zgarnąć Naturalistę – jeśli nie boicie się ciemnych miejsc 😉
Naturalista
Za książkę dziękuję Wydawnictwu W.A.B.
Dostałam tę książkę, jako prezent niespodziankę od wydawnictwa, wiec wkrótce również będę ją czytać.
Ta książka pojawia się dosłownie wszędzie i widzę, że zachwyty nie są przesadzone. Jestem ciekawa czy też rozbudziłaby moją wyobraźnię na tyle, że będę się bała wejść do ciemnego lasu? Muszę to sprawdzić
Szał na tę książkę ostatnio:) Mam w planach, bo codziennie ktoś mi na nią smaka robi.
szkoda, że najblizszy las i ukryta książka jest tak daleko ode mnie, że nie mam możliwości poszukania jej 🙁 bardzo intryguje mnie obecność lasu w książce, ale biotechnologia czy te klimaty już nie za bardzo, więc jeszcze zastanowię się nad lekturą. pozdrawiam 🙂
Widać, że to będzie naprawdę niezła lektura…