Ten rok był szalony – wiadomo. Wszystko co było oczywistością, nagle stało się luksusem – obiad w restauracji, randka w kinie czy spontaniczny wypad za granicę. Obserwowałam otoczenie i niestety widziałam ludzkie tragedie, ale jednocześnie dla wielu z nas pojawiły się nowe możliwości. Ja należę do tej grupy, która pandemię przeżyła bez szwanku w życiu zawodowym i osobistym. Co prawda były pewne utrudnienia, jakieś rzeczy nie wyszyły, jednak pomimo tego w drugiej połowie roku pojawiło się w moim życiu Szczęście i wiele planów razem z Mężem musiałam sobie inaczej poukładać. Wszystko to widać po aktywności na moim blogu. Od stycznia do czerwca byłam obecna bardzo często, a nawet w tracie lockdownu posty wychodziły codziennie. Od lipca zaliczyłam dół czytelniczo-recenzencki. To był również okres przemyślenia tego, czego oczekuję od pisania bloga. Zastanawiałam się nad zawieszeniem, jednak ponad 7 lat działalności jest dla mnie bardzo ważne i postanowiłam spróbować jeszcze kolejny rok. Jeśli przestanie mi to sprawiać przyjemność lub będzie tu wiało pustkami – zawieszę działalność.

Skupiając się na podsumowaniu czytelniczymbyło genialnie. Przeczytałam 87 książek, co daje mi rekord równorzędny z pierwszym rokiem prowadzenia bloga (2014 r.).

W tym było 39 książek papierowych oraz 48 audiobooków. Duża liczba słuchanych książek wynika z ograniczenia czasu na tradycyjne siedzenie z drukiem. Audiobooki mogłam słuchać robiąc wiele innych rzeczy.

Niestety nie zrealizowałam wyzwania, w którym mój Mąż wybrał mi książki na ten rok – z 5 książek – przeczytałam 1 i pół (Mindhunter i Illuminae). Zupełnie nie trafiały do mnie wybrane tytuły. No cóż, książki pozostają ze mną, więc może kiedyś…

JAK WAM MINĄŁ ROK 2020?

*fot. Mój Mąż

2 thoughts on “OSTATNI DZIEŃ ROKU 2020

Leave a Reply to Agnieszka KaniukCancel reply