Maj obfitował w kilka wydarzeń osobistych, co pochłonęło mój czas. Mimo wszystko będę go wspominać bardzo dobrze. Doczytałam 7 lektur:
Przeczytałam: 7 książek, w tym 5 papierowych i 2 audiobooki
Wyzwanie 52 książki w 52 tygodnie: 7 książek (ogólnie 52)
TBR na maj: 1/ z 1 zaplanowanej
Wyzwanie LC: 1/ z 1 zaplanowanej
Zrecenzowałam: 1/ z 8 przeczytanych
1. Projekt Hail Mary – Andy Weir
2. Gdzie śpiewają raki – Delia Owens /A/
3. Tuż za ścianą – Louise Candlish
4. Hashimoto. Droga do uzdrowienia siebie – Beata Abramczyk /A/
5. Więcej serca niż rozumu – Klaudia Bianek
6. Teraz cię rozumiem, mamo! – zbiór opowiadań
7. Nieskończone bicie serca – Alessio Puleo
Dorwałam się do najnowszej książki Andego Weira z prędkością światła. Bardzo mi się podobał przedstawiony świat w Projekcie Hail Mary, nowe technologie i wiedza głównego bohatera. Ostatni rozdział był dziwny, ale reszta mi odpowiadała, choć jednak Marsjanin pozostaje nr 1. Gdzie śpiewają raki mnie urzekło – piękna historia, która wciągnęła mnie emocjonalnie. Ostatnia powieść Klaudii Bianek niczym mnie nie zaskoczyła. Jestem na bieżąco z jej wszystkimi książkami, mimo tego, że czyta się je błyskawicznie, to są dość schematyczne i przewidywalne. O zbiorze opowiadań Teraz cie rozumiem, mamo! pisałam tutaj. Przeczytałam również Tuż za ścianą i byłam mocno rozczarowana fabułą. Zapowiadała się dobrze, ale środek i koniec był bardzo nieciekawy. Od poradnika Hashimoto oczekiwałam czegoś więcej, jednak zamiast o chorobie, książka zawierała autobiografię pisarki. Ostrzegam, że co chwila w tym poradniku pojawia się wzmianka o pomocy Boga, co mnie osobiście strasznie zniechęcało do lektury. Jednak tytuł najdziwniejszej książki tego miesiąca otrzymuje Nieskończone bicie serca. Historia o młodej kobiecie po przeszczepie serca i jej nowej koleżance pozostawiła we mnie mieszankę niedowierzania, zaskoczenia i niezrozumienia.
JAK WAM MINĄŁ PIĄTY MIESIĄC TEGO ROKU?
Również czytałam w maju Nieskończony bicie serca, ale poczułam się tą książką zawiedziona.