Recenzja
lubimyczytac.pl:
lubimyczytac.pl:
Marie-Laure mieszka wraz z ojcem w Paryżu, jako
sześciolatka traci wzrok i odtąd uczy się poznawać świat przez dotyk i słuch.
sześciolatka traci wzrok i odtąd uczy się poznawać świat przez dotyk i słuch.
Pięćset kilometrów na północny wschód od Paryża w Zagłębiu Ruhry mieszka Werner
Pfennig, który jako mały chłopiec stracił rodziców. Podczas jednej z zabaw
Werner znajduje zepsute radio, naprawia je i wkrótce staje się ekspertem w
budowaniu i naprawianiu radioodbiorników. Odtąd Werner poznaje świat, słuchając
radia.
Kiedy hitlerowcy wkraczają do Paryża, dwunastoletnia Marie-Laure i jej ojciec
uciekają do miasteczka Saint-Malo w Bretanii.
Werner Pfennig trafia tam kilka lat później. Służy w elitarnym oddziale
żołnierzy, który zajmuje się namierzaniem wrogich transmisji radiowych. Podczas
nalotu aliantów na Saint-Malo losy tej dwójki splatają się…
Moje zdanie:
„Jeśli człowiek zamyka oczy, nie dowiaduje się niczego o
ślepocie. Poza światem nieba, twarzy i budynków istnieje surowszy, starszy
świat, miejsce, gdzie płaszczyzny ulegają dezintegracji, a w powietrzu płyną
ławice dźwięków.”
„Światło,
którego nie widać” czytałam kilka dni z premedytacją. Ponad 600-stronnicowa książka była lekarstwem na moją duszę. Dała
mi mnóstwo emocji i refleksji. Chciałam ją czytać jak najdłużej, bo wiedziałam,
że z chwilą kiedy ją zamknę stracę coś bardzo cennego. Historia niewidomej Marie-Laure LeBlanc oraz niemieckiego żołnierza Wernera
Pfenniga porusza głęboko i trwale. Zapraszam na recenzje.
którego nie widać” czytałam kilka dni z premedytacją. Ponad 600-stronnicowa książka była lekarstwem na moją duszę. Dała
mi mnóstwo emocji i refleksji. Chciałam ją czytać jak najdłużej, bo wiedziałam,
że z chwilą kiedy ją zamknę stracę coś bardzo cennego. Historia niewidomej Marie-Laure LeBlanc oraz niemieckiego żołnierza Wernera
Pfenniga porusza głęboko i trwale. Zapraszam na recenzje.
„Człowiek może mieć szczęście albo pecha. Wszystko opiera się na
prawdopodobieństwie i fizyce.”
Anthony Doerr tworzył tę opowieść 10 lat, co
przekłada się na efekt w postaci nagrody Pulitzera. Moim zdaniem całkiem
zasłużonej, gdyż szczegóły i charakterystyka głównych bohaterów jest na wysokim
poziomie. A sama historia urzeka i łapie
za serce.
przekłada się na efekt w postaci nagrody Pulitzera. Moim zdaniem całkiem
zasłużonej, gdyż szczegóły i charakterystyka głównych bohaterów jest na wysokim
poziomie. A sama historia urzeka i łapie
za serce.
Autor zabiera nas do czasów II Wojny Światowej, gdzie
splata losy dwójki bohaterów we francuskim miasteczku położonym nad Oceanem
Atlantyckim – Saint–Malo. Od kiedy zaczęła się wojna dziewczynka razem ze swoim
ojcem ucieka z Paryża. Marie-Laure od kilku lat jest niewidoma, ale dzięki
swojemu ojcu uczy się samodzielności. Dla dziewczyny ucieczka do innego miasta
jest niezrozumiała, ponieważ nie ma pojęcia o tajemniczym zadaniu ojca, które
przysporzy mu problemów. W nowym miejscu poznaje swojego stryjka i jego pomoc
domową oraz sekrety domu.
splata losy dwójki bohaterów we francuskim miasteczku położonym nad Oceanem
Atlantyckim – Saint–Malo. Od kiedy zaczęła się wojna dziewczynka razem ze swoim
ojcem ucieka z Paryża. Marie-Laure od kilku lat jest niewidoma, ale dzięki
swojemu ojcu uczy się samodzielności. Dla dziewczyny ucieczka do innego miasta
jest niezrozumiała, ponieważ nie ma pojęcia o tajemniczym zadaniu ojca, które
przysporzy mu problemów. W nowym miejscu poznaje swojego stryjka i jego pomoc
domową oraz sekrety domu.
Pokazane
prawidłowe relacje ojciec – córka podnoszą tę książkę na wysoką półkę. Doerr
wykreował bliską, bezpieczna i mocną więź między dzieckiem a rodzicem. Mądrość, zrozumienie i akceptacja ojca do niepełnosprawnej
córki była ogromna i pięknie pokazana.
prawidłowe relacje ojciec – córka podnoszą tę książkę na wysoką półkę. Doerr
wykreował bliską, bezpieczna i mocną więź między dzieckiem a rodzicem. Mądrość, zrozumienie i akceptacja ojca do niepełnosprawnej
córki była ogromna i pięknie pokazana.
„Otwórzcie oczy i popatrzcie na to, co możecie zobaczyć, nim
zamkniecie je na zawsze.”
Na przemian z opowieścią dziewczynki, czytelnik
może wejść w świat biednego niemieckiego chłopaka, który dzieciństwo spędził w
domu dziecka. W części Wernera również można
dostrzec kunszt pisarski. Myśląc o nazistowskich żołnierzach rzadko kiedy
zastanawiamy się ilu z nich było zwykłymi, młodymi chłopakami, którym wpajano
ideologię na potrzeby rozpoczęcia konfliktu zbrojnego. Uwielbieniem Wernera są
odbiorniki radiowe. Chłopiec dzięki swojej inteligencji szybko zostaje
zauważony w kręgach wojskowych i posłany do nazistowskiej szkoły, z której
trafił prosto na front. Jednak Werner
nigdy nie patrzył na inne narodowości wrogo. Powodem walki w niemieckim
wojsku jest przede wszystkim ucieczka od biedy i chęć pomocy młodszej siostrze.
może wejść w świat biednego niemieckiego chłopaka, który dzieciństwo spędził w
domu dziecka. W części Wernera również można
dostrzec kunszt pisarski. Myśląc o nazistowskich żołnierzach rzadko kiedy
zastanawiamy się ilu z nich było zwykłymi, młodymi chłopakami, którym wpajano
ideologię na potrzeby rozpoczęcia konfliktu zbrojnego. Uwielbieniem Wernera są
odbiorniki radiowe. Chłopiec dzięki swojej inteligencji szybko zostaje
zauważony w kręgach wojskowych i posłany do nazistowskiej szkoły, z której
trafił prosto na front. Jednak Werner
nigdy nie patrzył na inne narodowości wrogo. Powodem walki w niemieckim
wojsku jest przede wszystkim ucieczka od biedy i chęć pomocy młodszej siostrze.
Muszę przyznać, iż fabuła toczyła się nie za
wolno i nie za szybko. Wydarzenia przeplatały się wciągając w okrutną wojenną
rzeczywistość. Świat, w którym trzeba uważać na własnego sąsiada oraz na to, co
się mówi lub co się trzyma w domu. Ograniczenie
swobody, okupacja własnego kraju, śmierć na każdym kroku to doświadczenia
wszystkich osób biorących udział w konfliktach zbrojnych. Dwójka naszych
bohaterów stara się odnaleźć i żyć w tym świecie.
wolno i nie za szybko. Wydarzenia przeplatały się wciągając w okrutną wojenną
rzeczywistość. Świat, w którym trzeba uważać na własnego sąsiada oraz na to, co
się mówi lub co się trzyma w domu. Ograniczenie
swobody, okupacja własnego kraju, śmierć na każdym kroku to doświadczenia
wszystkich osób biorących udział w konfliktach zbrojnych. Dwójka naszych
bohaterów stara się odnaleźć i żyć w tym świecie.
Anthony Doerr znakomicie poradził sobie z opisami
wszystkich postaci – pierwszoplanowych i drugoplanowych. Każda osoba jest charakterystyczna
i bardzo realna. Nie ma przesadzenia i epopei. Jest prawdziwa rzeczywistość, szara i tragiczna. To sprawia, że łzy
same podchodzą do oczów. Klimat powieści powoduje pogrążenie się w
refleksji i zadumie. Dialogi są oszczędne, ale bardzo istotne.
wszystkich postaci – pierwszoplanowych i drugoplanowych. Każda osoba jest charakterystyczna
i bardzo realna. Nie ma przesadzenia i epopei. Jest prawdziwa rzeczywistość, szara i tragiczna. To sprawia, że łzy
same podchodzą do oczów. Klimat powieści powoduje pogrążenie się w
refleksji i zadumie. Dialogi są oszczędne, ale bardzo istotne.
„Ta bryła węgla była kiedyś zieloną rośliną, paprocią lub
trzciną, która żyła przed milionem lat, może dwa miliony lat temu, a może sto
milionów. Potraficie sobie wyobrazić sto milionów lat?”
Pisarz posunął się do zabiegu opowieści snutej
przez dwoje bohaterów. Poznajemy Marie-Laure i Wernera jak byli dziećmi (1934)
i przechodzimy razem z nimi do czasów wojny, kiedy oboje stawali się
nastolatkami (1942 i 1944) a kończymy na czasach teraźniejszych, w których wyjaśniają
się losy wielu postaci. Styl autora jest przejrzysty i zgrabny. Język na wysokim poziomie. Nie ma
zamieszania mimo zmiany czasu i miejsca akcji. Uważam, że sukces jaki odniosła książka jest uzasadniony a czas
poświęcony na jej czytanie nigdy nie będzie zmarnowany.
przez dwoje bohaterów. Poznajemy Marie-Laure i Wernera jak byli dziećmi (1934)
i przechodzimy razem z nimi do czasów wojny, kiedy oboje stawali się
nastolatkami (1942 i 1944) a kończymy na czasach teraźniejszych, w których wyjaśniają
się losy wielu postaci. Styl autora jest przejrzysty i zgrabny. Język na wysokim poziomie. Nie ma
zamieszania mimo zmiany czasu i miejsca akcji. Uważam, że sukces jaki odniosła książka jest uzasadniony a czas
poświęcony na jej czytanie nigdy nie będzie zmarnowany.
Mój Czytelniku drogi, proszę Cię – przeczytaj „Światło,
którego nie widać”!
którego nie widać”!
Jeśli mówisz, że trzeba to przeczytać to znaczy, że TRZEBA I JUŻ! 🙂
I wszystko jasne 😀
Już po samej recenzji widać, że ta książka skradła Twoje serce. Zaintrygowałaś mnie i narobiłaś mi smaczka na ten tytuł. Gdzieś nawet rzucił mi się w oczy, teraz wiem, że będę na niego polowała. To jak najbardziej moje klimaty! Pozdrawiam 😉
Jestem pewna, że przypadnie ci do gustu 🙂
Nie umiem Ci odmawiać 🙂 A propo dobrych książek – zaczęłam teraz "Stulatka, który wyskoczył przez okno…" – genialna, polecam 🙂 chociaż i tak pewnie niedługo pojawi się recenzja 🙂
Cieszę się 😉
Stulatka mam w domu od dawna i skoro polecasz to również się skuszę 🙂
Aż tak dobra!? To niesamowite, ze jeszcze o niej nie słyszałam! Zapisuje i to najzybciej jak to tylko możliwe.
Zapraszam:
kruczegniazdo94.blogspot.com
Myślałam, że już wszyscy słyszeli o tej książce 😀 A tu taka niespodzianka 🙂
Mam na półce, będę czytała podczas BookAThonu 😀 Same dobre recenzje zbiera ta książka, jestem podekscytowana!
Super 🙂 Tylko ja celebrowałam każdą chwilę z tą książką, mam nadzieje, że BookAThonu nie sprawi, że łykniesz ją jak najszybciej, bo stracisz tą przyjemność delektowania się nią :]
To prawda, ta książka jest rewelacyjna. Można by pomyśleć, że skoro zewsząd sypią się na nią pochwały, coś jest nie tak, ale o niej nie da się mówić inaczej, jak w samych superlatywach. 🙂
Zgadzam się 🙂
Jesteś kolejną osobą, która nie tylko recenzuje i chwali, ale też bezpośrednio zachęca do przeczytania tej książki. Jestem przekonana, że i mnie się spodoba – niedługo mam zamiar sprawić sobie egzemplarz.
Kasiu jak najbardziej musisz ją przeczytać 😀
Po takiej recenzji po prostu trzeba zapoznać się z książką! Koniecznie! 🙂
Koniecznie! 🙂
Byłam, widziałam, czytałam.
Artykuł został przeredagowany.
http://ilustrowanytygodnikpolski.blogspot.com/2015/11/swiato-ktorego-nie-widac.html