Recenzja lubimyczytac.pl:
Melisa,
James i Nocny Łowca. Historia jak z komiksu o walce ze złem, walce z własnymi
słabościami, demonami przeszłości i oczywiście o wielkiej miłości. Ona jedna,
ich dwóch, Miasto Aniołów i zagrożenie, któremu niekiedy nie można się oprzeć.
Obrońca nocy to sensacyjna opowieść o pyskatej dziennikarce, zarozumiałym
potentacie mediowym i Nocnym Łowcy. Dobro walczy ze złem, ludzie ze swoimi
pragnieniami, a Melisa Mallory z miłością do dwóch mężczyzn. Agnieszka
Lingas-Łoniewska bawi się formą, zapraszając nas do nieco komiksowej opowieści
z elementami fantasy, gdzie jednak zło i zagrożenie są realne, a uczucia gorące
i buzujące od pożądania.
James i Nocny Łowca. Historia jak z komiksu o walce ze złem, walce z własnymi
słabościami, demonami przeszłości i oczywiście o wielkiej miłości. Ona jedna,
ich dwóch, Miasto Aniołów i zagrożenie, któremu niekiedy nie można się oprzeć.
Obrońca nocy to sensacyjna opowieść o pyskatej dziennikarce, zarozumiałym
potentacie mediowym i Nocnym Łowcy. Dobro walczy ze złem, ludzie ze swoimi
pragnieniami, a Melisa Mallory z miłością do dwóch mężczyzn. Agnieszka
Lingas-Łoniewska bawi się formą, zapraszając nas do nieco komiksowej opowieści
z elementami fantasy, gdzie jednak zło i zagrożenie są realne, a uczucia gorące
i buzujące od pożądania.
Moje zdanie:
Z Lingas-Łoniewską spotkałam
się niedawno w książce “Łatwopalni”. Zauroczyła mnie tą serią. Następnie
pozycja “Szósty” wzbogaciła mój smak na jej powieści. Aż trafił mi
się “Obrońca nocy”. I najbardziej cieszę się, że przeczytałam go jako
kolejną książkę. Gdybym zapoznała się z “Obrońcą” w pierwszej
kolejności nigdy bym nie sięgnęła po kolejne książki polskiej pisarki. Ta pozycja jest tak kiepska, że postanowiłam
traktować to jako bajkę, inaczej musiałbym zjechać totalnie bohaterów, fabułę,
historię i sam pomysł.
się niedawno w książce “Łatwopalni”. Zauroczyła mnie tą serią. Następnie
pozycja “Szósty” wzbogaciła mój smak na jej powieści. Aż trafił mi
się “Obrońca nocy”. I najbardziej cieszę się, że przeczytałam go jako
kolejną książkę. Gdybym zapoznała się z “Obrońcą” w pierwszej
kolejności nigdy bym nie sięgnęła po kolejne książki polskiej pisarki. Ta pozycja jest tak kiepska, że postanowiłam
traktować to jako bajkę, inaczej musiałbym zjechać totalnie bohaterów, fabułę,
historię i sam pomysł.
Kiedy Pani Agnieszka pisała o bohaterach
mieszkających w Polsce naprawdę czułam to. Ale tym razem akcja powieści toczy
się w Los Angeles i to jest pomyłką. Zupełnie nie czułam klimatu miasta.
mieszkających w Polsce naprawdę czułam to. Ale tym razem akcja powieści toczy
się w Los Angeles i to jest pomyłką. Zupełnie nie czułam klimatu miasta.
Bohaterowie:
Melisa – (oczywiście)
dobra dziennikarka śledcza, (oczywiście) piękna, (oczywiście) zgrabna, (oczywiście)
seksowana, (oczywiście) zbuntowana, (oczywiście) z charakterem, (oczywiście) łatwo pakująca się w kłopoty i (oczywiście) zakochana
bez pamięci po kilku wymianach słów z szefem.
dobra dziennikarka śledcza, (oczywiście) piękna, (oczywiście) zgrabna, (oczywiście)
seksowana, (oczywiście) zbuntowana, (oczywiście) z charakterem, (oczywiście) łatwo pakująca się w kłopoty i (oczywiście) zakochana
bez pamięci po kilku wymianach słów z szefem.
James – (oczywiście)
przystojny, (oczywiście) bogaty, (oczywiście) dobry, (oczywiście) hojny, (oczywiście) znakomity biznesmen, (oczywiście)
czuły, (oczywiście) romantyczny, (oczywiście) tajemniczy, (oczywiście) seksowny.
przystojny, (oczywiście) bogaty, (oczywiście) dobry, (oczywiście) hojny, (oczywiście) znakomity biznesmen, (oczywiście)
czuły, (oczywiście) romantyczny, (oczywiście) tajemniczy, (oczywiście) seksowny.
Łowca – (oczywiście)
superbohater w każdym calu.
superbohater w każdym calu.
Lucky
i Dreyer – jakaś próba urozmaicenia, ale zbyt mało o nich, aby dać
za to plusa.
i Dreyer – jakaś próba urozmaicenia, ale zbyt mało o nich, aby dać
za to plusa.
Czarne
charaktery (handlarze narkotyków, były mąż Melisy, rodzina Jamesa) –
nie chce mi się nawet wymieniać, bo wszyscy byli źli, straszni i w ogóle
bleeee…
charaktery (handlarze narkotyków, były mąż Melisy, rodzina Jamesa) –
nie chce mi się nawet wymieniać, bo wszyscy byli źli, straszni i w ogóle
bleeee…
Nie wiem czemu, ale okropnie
nie lubię w książkach takich banałów jak: bogaty facet i piękna, wyjątkowa
kobieta. On kupuje jej najnowsze ferrari, ona się opiera, ale i tak przyjmuje.
On kupuje firmę, gdzie ona pracuje, aby być bliżej.
nie lubię w książkach takich banałów jak: bogaty facet i piękna, wyjątkowa
kobieta. On kupuje jej najnowsze ferrari, ona się opiera, ale i tak przyjmuje.
On kupuje firmę, gdzie ona pracuje, aby być bliżej.
Dodatkowo jakaś taka maniera
Łoniewskiej z tym czekaniem na seks. Mężczyzna, który jest zakochany i mega
nakręcony myśli: “to jeszcze nie czas”. To kolejna książka pisarki, w
której facet ma myśli zbliżone do kobiety. Jest poprawny, romantyczny i domyślny.
Nie zrozumcie mnie źle, bo ja lubię romantycznych mężczyzn i znam takich
osobiście. Tylko ten opisany w książce jest nierealny i taki banalny.
Łoniewskiej z tym czekaniem na seks. Mężczyzna, który jest zakochany i mega
nakręcony myśli: “to jeszcze nie czas”. To kolejna książka pisarki, w
której facet ma myśli zbliżone do kobiety. Jest poprawny, romantyczny i domyślny.
Nie zrozumcie mnie źle, bo ja lubię romantycznych mężczyzn i znam takich
osobiście. Tylko ten opisany w książce jest nierealny i taki banalny.
Tajemnicy też brak w fabule.
Nawet jakiś wątek kryminalny był nudny i przewidywalny. Nocny Łowca był
niedopracowany i w ogóle go nie polubiłam. A przecież superbohaterów się kocha.
Czasami jego wątek przypominał Batmana, którego nikt nie poznaje kiedy założy
“strój” (czytaj kaptur na głowę).
Nawet jakiś wątek kryminalny był nudny i przewidywalny. Nocny Łowca był
niedopracowany i w ogóle go nie polubiłam. A przecież superbohaterów się kocha.
Czasami jego wątek przypominał Batmana, którego nikt nie poznaje kiedy założy
“strój” (czytaj kaptur na głowę).
Seks? W wersji dla
dziewczynek. Ciągłe wspominanie i zaznaczanie ciała bohaterów i ich koloru
oczu. I miłość między Nim a Nią. Pojawia się po kilku stronach, nie wiadomo
skąd. a potem jest jeszcze gorzej: “kocham
cię“, “ja też cię kocham“,
“ja cię kocham bardzo“,
“a ja cię bardziej“, “boże, jak ja go kocham, co ja zrobię bez
niego“, “nie mogę jej stracić“.
I tak w co trzeciej myśli Melisy i Jamesa, a w co piątym dialogu wyznawanie
miłości poziom hard – po włosku. Do obrzydzenia.
dziewczynek. Ciągłe wspominanie i zaznaczanie ciała bohaterów i ich koloru
oczu. I miłość między Nim a Nią. Pojawia się po kilku stronach, nie wiadomo
skąd. a potem jest jeszcze gorzej: “kocham
cię“, “ja też cię kocham“,
“ja cię kocham bardzo“,
“a ja cię bardziej“, “boże, jak ja go kocham, co ja zrobię bez
niego“, “nie mogę jej stracić“.
I tak w co trzeciej myśli Melisy i Jamesa, a w co piątym dialogu wyznawanie
miłości poziom hard – po włosku. Do obrzydzenia.
“-
Nikt nigdy tak do mnie nie mówił.
– Bo był głupi.
– I nikt nigdy tak na mnie nie patrzył.
– Bo był ślepy.
– I nikt mnie tak nie kochał…
– Bo czekałaś na mnie – dokończył i przywarł ustami do jej ust.”
Nikt nigdy tak do mnie nie mówił.
– Bo był głupi.
– I nikt nigdy tak na mnie nie patrzył.
– Bo był ślepy.
– I nikt mnie tak nie kochał…
– Bo czekałaś na mnie – dokończył i przywarł ustami do jej ust.”
Plusy: poczucie humory Melisy,
klimatyczna okładka, yyy… nie mogę nic więcej wymyślić.
klimatyczna okładka, yyy… nie mogę nic więcej wymyślić.
Książka określana: “Gorąca, mroczna, seksowna“, zmieniłabym na: “Płytka,
nudna, oklepana“.
Nie polecam.
p.s. Apeluję, iż inne książki autorki są dużo
lepsze, więc nie zamykajcie się na Agnieszkę Lingas-Łoniewską 🙂
lepsze, więc nie zamykajcie się na Agnieszkę Lingas-Łoniewską 🙂
Jako plus tej książki powinnam napisać, że wpasowała się idealnie w wyzwanie Klucznika (Ami): wstrząśnięte nie zamieszane, które polega na dopasowaniu książek do kluczy. Tym razem chodziło o dopasowanie książki do jak najwięcej kluczy z poprzednich miesięcy. Obrońca nocy wpasował się aż 10 razy 😀 Jestem z siebie dumna 😛 Ami, też jesteś ze mnie dumna? 😛
Koniecznie muszę przeczytać coś tej autorki, ale na pewno nie zacznę od "Obrońcy nocy", bo po co już na wstępie mam sobie psuć opinie o książkach tej pisarki? 🙂
Dokładnie, cieszę się, że mimo niezbyt przychylnej oceny masz ochotę na jej książki 🙂
Jakoś mnie nie kusi 😉 coraz rzadziej mam ochotę na takie książki
Ale i tak polecam inne książki tej autorki 🙂
Ten konkretny tytuł nie dla mnie 😉
Rozumiem 🙂
Nie dosyć, ze książka mnie nie zainteresowała, to jeszcze słabiutko ją oceniłaś… Nie przeczytam.
:]
A ja książkę chciałam przeczytać. Na serio wyznania miłosne po włosku?? To ja zapoznam się z innymi powieściami autorki.
Tak, serio. Bohater w chwilach uniesienia mówił czułe słówka po włosku :]
Jedni chwalą, drudzy krytykują 🙂
Lubię czytać recenzję z tych dwóch różnych punktów widzenia 🙂
Osobiście nie wiem, czy przeczytam!
Zawsze sama możesz sprawdzić, bo widziałam tez bardzo pozytywne recenzje 🙂
Okładka śliczna, szkoda, że opinie w przeważającej częsci negatywne 🙁
Nom, niestety. Autorka nie obroniła się tą książką :]
Um, to może i ja zacznę od innych książek autorki, żeby się nie zniechęcić 🙂
naczytane.blog.pl
Agnieszka LŁ ma dobre książki, a Obrońcę traktuję jako wypadek przy pracy 😛
Chyba sobie odpuszczę tę książkę 😉 Do autorki się nie zrażam, bo poznałam "Szukaj mnie…" i się zauroczyłam 🙂 Też nie przepadam za banałami, a już na pewno nie znoszę tego, że ona jest oczywiście piękna, inteligentna, on idealny, doskonały etc. …
W tej książce właśnie tak jest :] Polecam serie "Łatwopalni" 🙂
Tak… stanowczo nie dla mnie ^^
stanowczo odradzam 😛
Spodziewałam się takiej oceny, ta książka i dla mnie nie była wielkim hitem, ale wybaczam autorce, bo to taki jej eksperyment. Pozostałe książki są dużo lepsze. Czekam co powiesz o Bez przebaczenia, które kocham całym sercem 😉
Wybaczam, ale mam nadzieje, że inne książki będą tylko lepsze 🙂
,,Ja cie kocham" ,,Ale ja bardziej" jak w kiepskim romansie 🙂
Ja też mam dość bogatych facetów i niezwykłych dziewczynek – za dużo tego teraz w literaturze 🙂
Dokładnie. Też mam dość :]
No wreszcie ktoś, komu ta powieść nie podobała się tak samo jak mi!!! 😀 Zgadzam się z każdym Twoim zdaniem 🙂
Hehe… dzięki :]