Recenzja
lubimyczytac.pl:
lubimyczytac.pl:
Ewa ma dziewiętnaście lat. Mieszka z rodziną, czuje
się jednak samotna. Marzy o lepszym życiu, o wyrwaniu się z ubogiego miasteczka
gdzieś na południu Polski, o miłości, która odmieni jej los. Niejasne, wzięte z
filmów wyobrażenia dziewczyny zderzają się z brutalną rzeczywistością. Staje
przed wyborem. Szuka wskazówki na przyszłość, podpowiedzi, co dalej. Zaczyna
patrzeć na wszystko, co ją otacza, oczami dziecka, które ma przyjść na świat.
Próbuje mu ten świat objaśnić, a zarazem usprawiedliwić. I Ewa, i Ono muszą
podjąć decyzję, czy ten świat wart jest wysiłku narodzin.
się jednak samotna. Marzy o lepszym życiu, o wyrwaniu się z ubogiego miasteczka
gdzieś na południu Polski, o miłości, która odmieni jej los. Niejasne, wzięte z
filmów wyobrażenia dziewczyny zderzają się z brutalną rzeczywistością. Staje
przed wyborem. Szuka wskazówki na przyszłość, podpowiedzi, co dalej. Zaczyna
patrzeć na wszystko, co ją otacza, oczami dziecka, które ma przyjść na świat.
Próbuje mu ten świat objaśnić, a zarazem usprawiedliwić. I Ewa, i Ono muszą
podjąć decyzję, czy ten świat wart jest wysiłku narodzin.
Po wielkim sukcesie Poczwarki (2001 r.), powieści dla „myślących i wrażliwych”,
Dorota Terakowska zaskakuje nową, niezwykłą, poruszającą książką – o sprawach,
z którymi się spotykamy, choć wygodniej ich nie dostrzegać.
Ono to książka dla każdego, kto nie chce żyć pod kloszem
Moje zdanie:
Od kilku dni próbuje poukładać
myśli, aby opisać moje wrażenia po książce Doroty Terakowskiej “Ono“.
myśli, aby opisać moje wrażenia po książce Doroty Terakowskiej “Ono“.
Recenzje są obłędne:
“mistrzostwo”, “genialna”, “must read”… może
tak jest. Ale nie dla mnie. W mojej obecnej sytuacji osobistej (zachowam
szczegóły dla siebie) nie był to dobry wybór. Mam sałatkę słowną w głowie i w
sumie nie mam ochoty pisać dłużej o tej lekturze.
“mistrzostwo”, “genialna”, “must read”… może
tak jest. Ale nie dla mnie. W mojej obecnej sytuacji osobistej (zachowam
szczegóły dla siebie) nie był to dobry wybór. Mam sałatkę słowną w głowie i w
sumie nie mam ochoty pisać dłużej o tej lekturze.
Wiem, że nie tego oczekiwaliście, wybaczcie. Ale w tej
chwili muszę zadbać o siebie.
chwili muszę zadbać o siebie.
Czytałam tę książkę jak byłam nastolatką. Pewnie teraz trochę inaczej bym ja odebrała…
http://pasion-libros.blogspot.com
Historia jest ewidentnie skierowana do nastolatek 🙂
Czytałam kiedyś i w sumie nie wywołała we mnie nie wiadomo jakich emocji 🙂
naczytane.blog.pl
Rozumiem :]
Czytałam ją bardzo dawno i jakoś nie szczególnie mnie powaliła. Sama nie wiem jak odebrałabym ją na dzień dzisiejszy.
Może jestem za stara :]
Książkę mam na półeczce!
Mam nadzieję, zaraz zacząć ją czytać! 🙂
Oby ci się spodobała 🙂
Ja jakoś nie chcę czytać tej książki, choć słyszałam zwykle pozytywy.
Odpoczywaj:)
Nie mam czasu na odpoczynek :/ czekam na święta, wtedy mam troszkę wolnego 🙂
Sałatka słowna ? 🙂 Szkoda, że nie czujesz się na siłach, by napisać coś więcej..
Nie o to chodzi, że nie czuje się na siłach. W sieci nie ma anonimowości, a nie mam w sobie gotowości na opisywanie pewnych trudnych osobistych doświadczeń, które nasuwają mi się po przeczytaniu tej książki. Przykro mi.
Również miałam nadzieję na więcej Twoich wrażeń z lektury, ale doskonale Cię rozumiem. "Ono" czytałam jakiś czas temu i byłam poruszona ową historią, ale teraz także jestem w trudnej sytuacji związanej z problemami zdrowotnymi, zatem nie wiem, czy potrafiłabym sięgnąć po nią teraz…
Dziękuje za te słowa. Pozdrawiam Cie serdecznie 🙂
Nie miałam i nie mam nadal ochoty na tę książkę. Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko będzie za chwilę w porządku…
Angeliko dziękuję za Twoją troskę. Radzę sobie i panuje nad sytuacją. Wiem, że te komentarze wyżej wyglądają poważnie, ale jest ok 🙂