…książki, które mnie rozczarowały
Siedząc
sobie w niedzielne, jesienne popołudnie zaczęłam wspominać książki, które
przeczytałam w ostatnich kilku latach. Pisałam kiedyś, że jak byłam młodsza nie
bardzo miałam ochotę na spędzanie czasu z nosem w książce. Czytałam rzadko i
nieregularnie. Zmieniło się to gdzieś w okresie dojrzewania.
sobie w niedzielne, jesienne popołudnie zaczęłam wspominać książki, które
przeczytałam w ostatnich kilku latach. Pisałam kiedyś, że jak byłam młodsza nie
bardzo miałam ochotę na spędzanie czasu z nosem w książce. Czytałam rzadko i
nieregularnie. Zmieniło się to gdzieś w okresie dojrzewania.
Wspominając
czytadła, które mam za sobą pomyślałam również o tych, które mnie bardzo
rozczarowały. Wobec tego stworzyłam listę takich “perełek”.
czytadła, które mam za sobą pomyślałam również o tych, które mnie bardzo
rozczarowały. Wobec tego stworzyłam listę takich “perełek”.
W
swojej liście skupiłam się tylko na książkach opisanych na moim blogu. Więc bez
przedłużania, zapraszam Was na bardzo subiektywny przegląd…
swojej liście skupiłam się tylko na książkach opisanych na moim blogu. Więc bez
przedłużania, zapraszam Was na bardzo subiektywny przegląd…
Książek, które mnie
rozczarowały
rozczarowały
Za
dużo w tej książce pokrętnych wydarzeń, wyuzdanych kombinacji seksualnych oraz,
albo przede wszystkim za dużo przemocy. Miał być dobry erotyk, wyszło prawie 800-stronnicowa
opowieść o niczym z seksem w tle.
dużo w tej książce pokrętnych wydarzeń, wyuzdanych kombinacji seksualnych oraz,
albo przede wszystkim za dużo przemocy. Miał być dobry erotyk, wyszło prawie 800-stronnicowa
opowieść o niczym z seksem w tle.
Lubię
książki Greena. GNW to cudowna historia o życiu i śmierci. Niestety 19 razy
Kathrine to dość schematyczna książka, od której wymagałam więcej.
książki Greena. GNW to cudowna historia o życiu i śmierci. Niestety 19 razy
Kathrine to dość schematyczna książka, od której wymagałam więcej.
Ta
książka chyba była dosyć słaba, ponieważ nawet nie wiem o czym była.
książka chyba była dosyć słaba, ponieważ nawet nie wiem o czym była.
Odwołując
się do gwiazdy porno oczekuję się zaskakującego erotyku. Jednak kiedy Sasha
stara się pisać książki pseudo-intelektualne nie zawsze musi wyjść. Sashie Gray
nie wyszło.
się do gwiazdy porno oczekuję się zaskakującego erotyku. Jednak kiedy Sasha
stara się pisać książki pseudo-intelektualne nie zawsze musi wyjść. Sashie Gray
nie wyszło.
Bohaterzy
na przemian płaczą, mdleją, piją lub klną. W nadmiarze. Były takie rozdziały,
których po prostu nie kumałam. Miało być śmiesznie ale nie wyszło. Do kogo
książka jest adresowana? Nie wiem.
na przemian płaczą, mdleją, piją lub klną. W nadmiarze. Były takie rozdziały,
których po prostu nie kumałam. Miało być śmiesznie ale nie wyszło. Do kogo
książka jest adresowana? Nie wiem.
Bogaty
mężczyzna, niewinna, zagubiona kobieta, nagłe spełnienie marzeń i jakieś
tragiczne wydarzenia z przeszłości, jakaś mroczna tajemnica. Brzmi ciekawie? O
nie! Michalak sprawiła, że ledwo przeżyłam spotkanie z tymi bohaterami. Było
banalnie, bajkowo do przesady i infantylnie. Od tej pory postanowiłam sobie –
nigdy więcej książek tej autorki.
mężczyzna, niewinna, zagubiona kobieta, nagłe spełnienie marzeń i jakieś
tragiczne wydarzenia z przeszłości, jakaś mroczna tajemnica. Brzmi ciekawie? O
nie! Michalak sprawiła, że ledwo przeżyłam spotkanie z tymi bohaterami. Było
banalnie, bajkowo do przesady i infantylnie. Od tej pory postanowiłam sobie –
nigdy więcej książek tej autorki.
Zaczęło
się przyzwoicie, ale po dwóch rozdziałach zmieniłam zdanie. Kiedy przenosimy
się do innego wymiaru… odłożyłam książkę i całą serię głęboko na półkę.
się przyzwoicie, ale po dwóch rozdziałach zmieniłam zdanie. Kiedy przenosimy
się do innego wymiaru… odłożyłam książkę i całą serię głęboko na półkę.
Zaczytywałam
się w książkach pisarza kilkanaście lat temu. Wtedy byłam pod wrażeniem. Po tak
długiej przerwie od pisania złapałam Zdradę z nadzieją na rewolucje i rozwój
Coelho… ups… musiałam pogodzić się, że książka powielała wszystkie
schematy.
się w książkach pisarza kilkanaście lat temu. Wtedy byłam pod wrażeniem. Po tak
długiej przerwie od pisania złapałam Zdradę z nadzieją na rewolucje i rozwój
Coelho… ups… musiałam pogodzić się, że książka powielała wszystkie
schematy.
Nie
zrozumcie mnie źle. Ja naprawdę lubię książki Agnieszki Lingas-Łoniewskiej.
Dlatego chętnie po nie sięgam o ile pisze obyczajówki i romansidła. Tutaj chyba
nie miała weny, bo wyszła jej książka płytka, nudna, oklepana.
zrozumcie mnie źle. Ja naprawdę lubię książki Agnieszki Lingas-Łoniewskiej.
Dlatego chętnie po nie sięgam o ile pisze obyczajówki i romansidła. Tutaj chyba
nie miała weny, bo wyszła jej książka płytka, nudna, oklepana.
Jak
lubię serie młodzieżowe, ale gdzieś ta książka do mnie nie trafiła i nie
przeczytałam ani jednej kartki więcej.
lubię serie młodzieżowe, ale gdzieś ta książka do mnie nie trafiła i nie
przeczytałam ani jednej kartki więcej.
Z tych książek przeczytałam tylko "Dotyk Julii". Mi akurat pierwszy tom serii bardzo się podobał, dlatego moje rozczarowanie było ogromne, kiedy drugi tom okazał się totalną katastrofą.
Zgadzam się co do ''Na szczycie''. Gdyby wyrzucić te wszystkie zapychacze stron w postaci seksu w każdym możliwym miejscu, bezsensownych dialogów i tak jak napisałaś, pokrętnych wydarzeń – myślę, że wyszłoby ze 400 stron całkiem fajniej książki.
Na szczęście z całej listy czytałam tylko Dotyk Julii (pierwsza i druga część nie umywają się nawet do trzeciej, która jest wspaniała), więc sama sobie oszczędziłam dużych rozczarowań, chociaż akurat na Obrońcę nocy mam ochotę 😉 Gwiazd Naszych Wina wprost uwielbiam, ale żadna inna powieść Greena nie wywarła na mnie tak dobrego wrażenia i po 19 razy Katherine raczej nie sięgnę.
Books by Geek Girl
Z tej listy nie czytałam nic. Szczerze to też robię taką listę i kilka pozycji niestety na niej już jest 🙁
Buziaczki! ♥
Zapraszam do nas 🙂
rodzinne-czytanie.blogspot.com
Z kilkoma decyzjami się nie zgadzam, ale to kwestia gustu 🙂
Niestety Pani Michalak pisze coraz to slabsze powieści….
Ja z kolei dobrze wspominam "Dotyk Julii", za to podpisuję się pod "Klarą" i "Ogrodem Kamili".
19 razy Katherine i Tatuaż z lilią – też mnie rozczarowały
Agnieszki Lingas-Łoniewskiej czytałam tylko "Szósty" – dla mnie to wielka tragedia.
Znam tylko "Dotyk Julii", która mi się podobała, ale w późniejszych tomach autorka dziwnie poprowadziła akcję – chociaż nie było tragicznie i nie mogę napisać, że się rozczarowałam 🙂
Na mojej liście znalazłyby się zapewne "Kasacja" Mroza, "Mimo moich win" Fisher i "Tatiana i Aleksander" Simons.
Pozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Czytałam "19 razy Katherine" – pamiętam jak przez mgłę, ale raczej mi się nie podobała. "Dotyku Julii" nie byłam w stanie skończyć.
"Ogród Kamili" był dla mnie jeszcze w miarę do przejścia, gorzej było z pozostałymi częściami cyklu kwiatowego, bo niestety było już tylko gorzej. O "Klarze" słyszałam na przemian dobre i złe opinie, ale raczej z przewagą tych ostatnich.
Na szczęście żadnej z wymienionych nie przeczytałam 🙂
Muszę się przyznać. Twórczością Katarzyny Michalak jestem bardzo zawiedziona. Z każdą kolejną powieścią jestem bardziej zniechęcona do samej autorki i jej książek. Pierwsze jej powieści wspominam całkiem dobrze – były takie, że chciało się czytać. A każda kolejna… to ubarwiona historyjka kolejnej biednej kobiety. Takie bajki dla dorosłych.
______________________
http://bit.ly/2ehmHMc
"Dotyk Julii" i "19 razy Katherine" i mnie rozczarowany 🙁
Pod "Obrońcą nocy" i "Klarą" podpisuję się jak najbardziej! Koszmarne pseudo-książki!
"Dotyk Julii" mi się podobał, "Tatuaż z lilią" juz nie. Reszty niestety/ma szczęście nie znam 😉