W 2016 r. było 110 książek. W tym roku zasiliło moją biblioteczkę 196 nowych pozycji, co przekroczyło moje marzenia i… miejsce w mieszkaniu. Niestety nie przeczytałam nawet 50% z tych książek, co napawa mnie wstydem. Chyba powinnam zastanowić się nad wyzwaniem dotyczącym wyczytywania zakurzonych tomów z mojej biblioteczki, ale wiem, że prawdopodobnie skończy się porażką. No trudno – nie będę się nudzić na emeryturze :]
Oto moje skarby:
Jak Wy sobie radzicie z zawalaniem domu przez książki?
Jak wyglądają Wasze nowości tegoroczne?
Cóż, ja zbieram książki więc mnie nie przeszkadzają. Mamy sporo przestrzeni w domu, więc się mieszczą.
Hmm… w takim razie powinnam zmienic mieszkanie, aby móc tez kolekcjonowac książki 😛
Ja się mocno.ograniczam z nabytkami, bo miejsca brak a półki pełne. Jest ciężko ale ćwiczę silną wolę ☺
Ja chyba nie mam silnej woli 😛
Wow, rewelacja! 🙂
Dzięki
Piękne stosiki. Ja żeby trochę odgruzować biblioteczkę, biorę udział w wyzwaniu Mini Czelendż u ejotka. Może się też zapiszesz?
Chyba nie, bo mi takie czelendze nie wychodzą. Mam wlasny, zobaczyny 🙂
Ależ imponujące stosiki! Piękne!
Mi tez sie podobają 😉