Zdarzało mi się oglądać program Top model (pierwszy i drugi sezon), ale bardziej z ciekawości. Choć lubię modę to jednak nie podążam ślepo za trendami. Zawsze uważałam, że świat high fashion to stan umysłu i naprawdę trzeba być odpornym psychicznie i fizycznie, aby w nim funkcjonować. Tym bardziej pozytywnie się zaskoczyłam, kiedy od Wydawnictwa W.A.B. otrzymałam prezent w postaci przedpremierowej książki Corrie Jackson. Dźwięczny tytuł Fashion victim spowodował, że natychmiast po nią sięgnęłam.
Tytuł książki może być mylny, ponieważ samo pojęcie ‘fashion victim’ oznacza kogoś, kto nie ma własnego stylu i podąża za najnowszymi trendami bez względu na wszystko. W tym przypadku jest inaczej – czytelnik ma do czynienia z prawdziwym morderstwem, którego ofiara pochodzi ze sfery błysku fleszy i pierwszych stron gazet – modelki.
PREMIERA: 17.01.2018
Główną bohaterką jest dziennikarka londyńskiego czasopisma – Sophie Kent. Kobieta od dawna dąży do pokazywania prawdy o zbrodniach w swoich reportażach. Autorka zadbała o szczegółowe ukazanie cech charakteru bohaterki – jak przystało na dziennikarkę jest ambitna, dąży do celu, jest ciekawa, ale przede wszystkim potrafi nawiązać kontakt z drugim człowiekiem, co jej się często przydaje w trakcie pogoni za tematem.
Sophie przypadkiem poznaje młodą Rosjankę Natalię, z którą systematycznie zaczyna się spotykać, w celu namówienia ją do złożenia zeznań na sprawcę, który zrobił jej krzywdę. Natalia początkowo milczy, aby za kilka dni paść ofiarą zbrodni. W tym przypadku dziennikarka staje na głowie, aby znaleźć mordercę Natalii. Niestety okazuje się, że zgonów w świecie mody może być więcej a podejrzanymi stają się osoby znane i niebezpieczne.
“Okropne dziewczyny dostają to, na co zasługują.”
Książkę przeczytałam bardzo szybko, choć thrillery to nie do końca mój gust czytelniczy. Mimo to, podczas czytania byłam skupiona, zaciekawiona i poddenerwowana oraz spięta, aby razem z dziennikarką śledczą rozwiązać tę zagadkę. Pisarka tak poprowadziła fabułę, że długo nie mogłam domyślić się kto odpowiadał za zbrodnie. Język i styl Corrie Jackson był bardzo dobry, prosty i zrozumiały, co przełożyło się na szybkie tempo czytania.
Największym plusem Fashion victim było podążanie razem z Sophie i składanie kolejnych kawałków w całość. Sama praca dziennikarza śledczego wydawała mi się bardzo pasjonująca i intrygująca. Sophie wiele razy musiała ryzykować i wychylać czoło przed policją, co czasami pakowało ją niebezpieczeństwo. Do tego kobieta była inteligentna i szybko łączyła kolejne wskazówki, co z zaciekawieniem obserwowałam jako czytelnik.
Narracja w książce jest głównie pierwszoosobowa. Dzięki takiemu zabiegowi dostajemy pełny obraz głównej bohaterki, która oprócz pracy zmaga się z własnymi demonami przeszłości. Temat przypadkowego seksu, używek oraz narkotyków bardzo podkreślał całą fabułę. Należy jeszcze zaznaczyć, że w kilku momentach zmienia się narrator – co wywołuje ekscytację, gdyż nie wiemy kto nim jest.
Fashion victim to świetna książka z dobrą i konsekwentną fabułą, z ciekawymi bohaterami i mrocznymi zagadkami, które w całości dają trzymający w napięciu thriller. Dodatkowo wielkim atutem lektury jest opis świata modelingu oraz pracy dziennikarza śledczego. Corrie Jackson napisała obiecujący debiut, który w moich oczach wypadł znakomicie. Jeśli kolejne jej książki będą jeszcze lepsze to już nie mogę się ich doczekać!
Thrillery to mój ulubiony gatunek. A jeżeli książka jest taka jak ją opisałaś, to koniecznie muszę się z nią jak najszybciej zapoznać :). Pozdrawiam serdecznie 😉
Zachęcam gorąco 🙂
Książka nie jest w moich klimatach, ale dostała ją “niezapowiedzianą” . Zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Czasem takie niespodzianki są dobre, pozwalają poszerzać horyzonty literackie.
Zdecydowanie poszerzają, bo ja tez rzadko sama siegam po thrillery 🙂
Lubię tego rodzaju historię i musze przyznać, że ten tytuł mnie zaciekawił.
Cieszę się, polecam 🙂
Muszę rozejrzeć się za tą książką, skoro tyle tutaj emocji…
Powodzenia 🙂
Bardzo bym chciała poznać tą historie. Lubię takie mroczne zagadki i taką tematykę 🙂
Juz jest w księgarniach, wiec zachecam 🙂
Wczoraj wieczorem skończyłam czytać. Brrr im dalej tym okrutniej. Myślałam, że to będzie coś w stylu Plotkary, a to jednak thriller z krwi i kości. Naprawdę spoko. I już wiem co oznacza tytuł, bo jeszcze tego nie sprawdzałam 😀
Ja tez oczekiwalam czegos innego, ale sie milo rozczarowalam 🙂