Przez Piękne Okulary - książkowe recenzje

W kinie…

  Dorwać Gunthera – reż. Taran KillamPo tej produkcji mózg mi się zlansował. Nie za bardzo wiem co to było. Ktoś z Was był?
  Taxi 5 – reż. Franck Gastambide
Pierwsza i druga część była lekko strawna, ale im dalej tym dziwniej i bardziej w guście humoru francuskiego, który mi nie odpowiada. Taxi 5 było filmem na raz, którego już prawie nie pamiętam.
 

Rampage: Dzika furia – reż. Brad Peyton

Ogromniaste, zmutowane zwierzęta atakujące miast i jeden umięśniony i wszystkoumiejący prymatolog chcący zbawić świat. Brzmi znajomo? Może i fabuła niezbyt oryginalna, ale jako film rozrywkowy jestem na tak 😉

  Prawdziwa historia – reż. Roman Polański

Coś mnie ten film nie zachwycił, tak jak się tego spodziewałam. Natomiast bardzo podobała mi się gra aktorska.

 

Deadpool 2 – reż. David Leitch

Proszę mnie nie hejtować, ale pierwsza część bardziej mnie bawiła. Druga była ok, jednak miałam większe oczekiwania. Ostatnie sceny były niesamowite. Czarne poczucie humoru  i brutalność mnie nie przekonały do siebie tak jak Deadpool 1.

  Tully – reż. Jason Reitman

Cudowny portret psychologiczny matki trójki dzieci, która zostając ze swoimi problemami zaprzyjaźnia się ze swoją nocną nianią. Ciężki obraz macierzyństwa w cudownej odsłonie Charlize Theron. Dla matek obowiązkowy!

 

Twarz – reż. Małgorzata Szumowska

Potencjał miał, ale nie został w pełni pokazany. Twarz to obraz polskiej wsi z potupajką w tle i trudnościami rodzinnymi. Początek i środek bardzo mi się podobał, końcówka mnie ciut rozczarowała.

  Avengers: wojna bez granic – reż. Anthony Russo, Joe Russo

Tak, wiem. Ten film był w zestawieniu z tamtego miesiąca, ale… w maju byłam na Avengersach jeszcze raz 😀

Mogłam się bardziej skupić na szczegółach i postaciach, niż na fabule. I wciąż mnie ten film zachwyca.

 

Pozycja obowiązkowa – reż. Bill Holderman

Nie pamiętam kiedy ostatnio w kinie tak płakałam ze śmiechu. Na szczęście pojawiła się Pozycja obowiązkowa, przy której bawiłam się genialnie. To ciepła opowieść o dojrzałych kobietach i seksualności, o której mało się mówi. To też film o odszukiwaniu miłości, ścieżki życia, podążaniu za marzeniami i przede wszystkie o przyjaźni. Każda kobieta odnajdzie coś dla siebie, a te które czytały lub oglądały 50 twarzy Grey’a będą zachwycone poczuciem humoru!

Han Solo: Gwiezdne wojny – historie – reż. Ron Howard

Od zawsze byłam fanką SW. Co prawda te nowsze części już mnie tak nie ruszają, ale i tak śledzę je z zapartym tchem. Han Solo dał radę, jako film wprowadzający. Świetny Chewbacca i Lando, ale aktor grający Hana także w pełni poradził sobie z tą rolą.

Nasze najlepsze wesele – reż. Olivier Nakache, Eric Toledano

Francuska komedia, ale czasami bardzo gorzko-słodka. Ciepły film o pracy zespołowej w organizacji wesela. Przekrój osobowości i charakterów. Polecam.

Maj zakończyłam 11 kinowymi przebojami. W domu też zdarzyło mi się coś oglądać z filmów pełnometrażowych, jak również Westword i anime Inicial D.

Jak Wasze premiery?

Oglądaliście coś ciekawego?

5 thoughts on “MOC FILMÓW… czyli co oglądałam w maju

  1. U mnie w maju biednie jeśli chodzi o filmy. Oglądałam to co wybrał mój chłopak, czyli prawie same filmy akcji – najnowszego “Tomb Ridera”, “Pasażera” z Neesonem. Najbardziej podobała mi się animacja “Vaiana”. A z wymienionych przez Ciebie, bardzo chętnie obejrzę “Deadpoola”, ale pewnie dopiero, gdy pojawi się na dvd.
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

  2. W maju oglądałam “Obdarowanych”, których z całego serca polecam i kilka filmów które widziałam ponownie. Deadpool chyba nawet też oglądałam w maju, ale tylko kilkanaście pierwszych minut bo jakoś nie trafił on do mnie, więc na dwójkę raczej też się nie skuszę 🙂

  3. Ostatnio oglądam bardzo mało filmów. Udało mi się jednak wyrwać do kina na “Deadpool” i jestem bardzo zadowolona z seansu. Świetny film, podobał mi się chyba jeszcze bardziej niż część pierwsza 🙂

Dodaj komentarz