Ilość przeczytanych przeze mnie książek w pierwszym półroczu 2018 roku nie jest dla mnie zadowalająca. Do dzisiaj przeczytałam 27 lektur, co jest bardzo średnim wynikiem. Zastanawiałam się skąd to się wzięło, ale nie mam pomysłu. Po prostu w marcu, kwietniu i maju nie miałam kompletnie ochoty na przewracanie stron. To były miesiące typowo filmowe (co możecie zobaczyć tutaj). Obecnie jest lepiej, w czerwcu naszła mnie nowa motywacja i chęci do czytania. Mimo wszystko chciałam podsumować pół roku i pokazać Wam najlepsze pozycje, które miałam w swoich rękach. Zaczynamy.
Rok rozpoczęłam od pięknej opowieści miłosnej, przez którą miałam całą masę emocji.
Przebudzenie Olivii – Elizabeth O’Roark
“Przebudzenie Olivii to lektura, która dostarczyła mi świetnej rozrywki, wzruszenia oraz nadziei. Bohaterowie są dobrze nakreśleni a akcja wciąga na całego. Czytelnik może również odnaleźć pasję do własnych zainteresowań, burzliwość emocji między Olivią a Willem oraz podziwiać walkę z własnymi słabościami, trudnościami i lękami.”
Kolejna książka to była najlepsza pozycja z jaką miałam możliwość się zapoznać o tematyce przemocy domowej i jej wpływu na życie dwóch osób.
It Ends with Us – Colleen Hoover
Ta książka zmiażdżyła mnie emocjonalnie i poruszyła do głębi. Tak mocno wpłynęła na moje przemyślenia, że do tej pory nie napisałam recenzji (od stycznia!). Ale zrobię to. Temat doświadczania przemocy psychicznej i fizycznej to naprawdę to trudna sztuka, a Hoover się udało. Poza tym płynął z niej morał i nauka.
Nie sądziłam, że reportaż o Polsce zrobi na mnie takie wrażenie. Justynie Kopińskiej udało się mnie zaskoczyć.
Polska odwraca oczy – Justyna Kopińska
“Polska odwraca oczy to zbiór 16 reportaży dotyczących kondycji naszego państwa. Wstrząsające. Oburzające. Przygnębiające. Wyzwalające wewnętrzny sprzeciw. Tak można określi emocje, które się przeżywa podczas czytania tej książki.”
Ta krótka historia więzi między babcią a wnuczką spowodowała u mnie kaca książkowego na parę tygodni. Pewnie dlatego, że temat był bliski mojemu sercu.
Powrót do domu – Allan Stratton
“Historia Zoe jest cudowną opowieścią, która trafia do czułych strun w sercu. Jak wspomniałam uroniłam też łzy, ponieważ temat poruszał moje własne doświadczenia z podobną chorobą i śmiercią mojej babci, co przeżywałam nie mniej emocjonalnie jak Zoe, a byłam już wtedy dorosłą osobą. Również miałam wyjątkową więź z moją babcią i musiałam zmierzyć się ze skutkami choroby. Pomimo smutnego zakończenia ta relacja zawsze zostanie w moim sercu i dlatego tak bardzo wzruszyłam się czytając tę książkę.”
Ostatnia książka z mojej listy opowiada o chorobie dziecka. Nazwisko autora jest pewnie dobrze znane, ale i tak serdecznie polecam.
Oskar i Pani Róża – Éric-Emmanuel Schmitt
“Lektury Éric-Emmanuela Schmitta nie da się zapomnieć. Raz przeczytana na zawsze pozostanie w sercach czytelników. Jest to historia pełna, odważna, smutna, ale również ukazująca moc wiary. “
Tak kończy się moje top 5 książek z pierwszego półrocza 2018 roku. Dopiero po przejrzeniu całej listy widzę, że postawiłam na pozycje, które namieszały mi w emocjach i skłoniły do dłuższej refleksji. Takie lektury warto czytać. Jestem ciekawa, co czeka mnie w kolejnym półroczu. Może coś pobije te wymienione tutaj. Oby, bo chcę czytać wspaniałe książki.
Znaleźliście coś dla siebie?
Oskara czytałam dawno temu i byłam nią poruszona, za to Przebudzenie Olivii trochę mnie rozczarowało 🙁
Zaciekawiła mnie za to Powrót do domu i dopisuję do listy zakupowej – dziękuję. Jeśli lubisz ksiażki o relacjach pomiędzy babcią a wnuczką, to z całego serca polecam Ci niepozorna powieść “Babunia” Frederique Deghelt. To książka, która (cytując wielu autorów) rozwaliła mi serce na milion kawałków.
Jeśli chodzi o ilość książek, to ja na tę chwilę mam przeczytana 55, czyli taka jakby norma u mnie od iluś lat 🙂
Oskara czytałam wieki temu i zrobił na mnie ogromne wrażenie. Hoover mnie ciekawi, bo jej książki są wszędzie zachwalane a ja jeszcze nie znam żadnej.
Czytałam Oskara i Panią Różę przepiękna historia. Pozostałe tytuły mam w planach.
“Powrót do domu” i “It ends with us” czekają na półce na swoją kolej. Teraz jestem ich jeszcze bardziej ciekawa 🙂 i mam taki sam książkowy wynik na dzień dzisiejszy. Próbuję coś nadgonić,ale niestety doba nie chce się wydłużyć 😉
Mnie raczej z tego zestawienia nic szczególnie nie interesuje 🙂 Wprawdzie o większości z nich słyszałam, ale 4 z nich raczej na mojej liście w tym momencie nie są, a 1 mam już po prostu dawno za sobą.
Oczywiście It ends with us musiało cię zachwycić, to cudeńko i zachwyca każdego 🙂
Czytałam ,,It Ends with Us” i również dała mi wiele do myślenia 🙂
Pozrawiam
“Polska odwraca oczy” i “Oskar i Pani Róża” też mnie zachwyciły i jeszcze na długo zostaną w mojej pamięci.
“Przebudzenie Olivii” bardzo mi się podobała i nie dziwię się, że uznajesz ją jako jedną z najlepszych w tym roku. Hoover natomiast dalej przede mnie, ale na szczęście czeka już na swoją kolej, na półce 🙂
Zdecydowanie dla mnie jest Oskar i Pani Róża uwielbiam ten tytuł – za każdym razem łapie za serce 🙂
Oj łapie za serce 🙂
ja muszę poznać w końcu piór Hoover. A “Oskar i Pani Róża” to jedna z piękniejszych książek jakie miałam okazję przeczytać w życiu…