Katarzyna Bonda długo kazała swoim fanom czekać na ostatni tom serii Cztery żywioły Saszy Załuskiej. Czerwony pająk to czwarta, ponad 800-stronnicowa część, która odkrywa wiele tajemnic. Zapraszam na recenzje.
“Jeśli w coś się wierzy, nie ma klęsk, jedynie proces dotarcia do celu wydłuża się w czasie.’
Książka zaczyna się w ciężkim czasie dla głównej bohaterki – Saszy Załuskiej. Pół roku temu porwano jej 10-letnią córeczkę. Kobieta dostała telefon informujący, czego od niej chcą porywacze. Sasza wie, że niektóre sekrety będą musiały zostać ujawnione, wobec czego stara się zapewnić sobie sojuszników. Tylko może się okazać, że te sekrety zagrażają wpływowym ludziom, a nawet bezpieczeństwu narodowemu. Jednak profilerka będzie zmuszona podejść do gry o życie swojej Karolinki.
Tego, czego nie można odmówić Bondzie to naprawdę świetne przygotowanie do pracy. Autorka z dużą dokładnością wniknęła w struktury i zawiłości demokracji wykreowanego świata. To Polska, w której tylko kilka osób na szczycie rozdaje karty i ustawia swoich ludzi na stanowiskach. Sam obraz Polski jako kraju ograbianego przez ludzi bez skrupułów był przytłaczający. Demokracja to fikcja, a kasę zarabia tylko elita. Co za tym idzie – ten świat wydaje się i może być prawdziwy.
Nie bardzo rozumiem nazywanie tej serii jako kryminalnej. Przez to wiele ludzi lubiących ten gatunek może się rozczarować Czerwonym pająkiem. Otóż dla mnie ta książka to obyczajówka z wątkiem kryminalnym, który jest poboczny. Większa część to opisy porachunków mafijnych, działań polityków, korupcji w strukturach najwyższych instytucji oraz oczywiście historia Saszy.
“Odwaga to nie brak strachu, ale umiejętność panowania nad nim.”
Dopiero w czwartym tomie dowiadujemy się kim właściwie jest Sasza. W poprzednich częściach jako profilerka w Wojewódzkiej Policji pomaga w rozwiązywaniu sprawy seryjnych zabójców. Seria Cztery żywioły dotykała żywiołu powietrza – Pochłaniacz, ziemi – Okularnik, ognia – Lampiony i w końcu wody – Czerwony Pająk. Bonda w każdej z nich uchyla malutki rąbek tajemnicy Saszy, tak aby na koniec i tak zszokować czytelnika.
Do połowy książki byłam trochę zawiedziona tym, że wcale nie ma tutaj Załuskiej. Opowieść skupiła się na młodej dziewczynie, która po trudnych doświadczeniach musiała sobie poradzić w życiu. Obok niej poznajemy wiele postaci, które w pewnym momencie zaczynają się mieszać: gangsterów, biznesmenów, polityków, służby porządkowe a nawet szpiegów. A to dopiero początek. W środku lektury zaczęły wyjaśniać się tajemnice, wszystko zaczęło nabierać kształtów. Ale tylko na chwilę, ponieważ Katarzyna Bonda wprowadza tyle wątków pobocznych, że powinna również opracować mapę powiązań (o której tylko pisze w książce). Byłoby to ułatwieniem, zwłaszcza że pisarka przeskakuje do różnych czasów (od 1985 do obecnego) a bohaterowie zmieniają opcje, strategie, przyjaciół, wrogów i partnerów. Ich życiorysy są bardzo bogate, czasami aż nie chce się w to wierzyć. Wprowadzając tak wiele osób drugo- i trzecioplanowych pojawia się chaos. Jednak to było na swój sposób ciekawe doświadczenie, tylko dla osób lubiących się w kryminałach – zdecydowanie nie polecam.
Miałam także problem z mnóstwem dialogów. Czasami ich nie rozumiałam, czasami były potrzebne, aby nie pogubić się w zalewie informacji. Czytelnik może samodzielnie rozwikłać pojedyncze nitki, ale dla mnie na plus było wyjaśnienie pewnych kwestii, bo bym się pogubiła.
“Tylko wtedy, kiedy potrafisz cierpieć, martwić się, troszczyć lub bać o kogoś bliskiego, możesz powiedzieć, że naprawdę żyjesz.”
Seria Cztery żywioły Saszy Załuskiej to opowieść bardzo rozbudowana i przesadzona. Jednak w tym wszystkim był jakiś wspólny mianownik, który zamykał nie tylko tę książkę, ale również całą serię. Nie jestem zwolenniczką krwawych kryminałów, wobec czego Czerwony pająk był dla mnie odpowiednią lekturą. Wymagającą skupienia i szybkiego łączenia faktów, ale przyjemną. Książka posiada wady: wielowątkowość, wielopostaciowość, czasem zbędne dialogi i opisy – jednak pomimo tego mi się podobała.
Odradzam fanom kryminałów. Polecam fanom obyczajówek z wątkiem kryminalnym, wielbicielom spisków, tajemnic i szpiegów oraz osobom doceniającym spójny i przemyślany portret psychologiczny bohaterów.
O, pierwszy raz spotykam się ze stwierdzeniem, że książka Bondy to nie kryminał, a obyczajówka z domieszką kryminału! Tak czy inaczej, nie znam jeszcze twórczości tej autorki, ale możliwe, że kiedyś to się zmieni, choć boję się nadmiaru bohaterów czy nadmiaru kwestii dialogowych, które w dobrej mierze mogłyby nie istnieć. Ale zobaczymy, jak ja ocenię te książki. 😉
Pozdrawiam!
Nie czytałam książek autorki i nie wiem czy przeczytam. Literatka tworzy w gatunku po który nie za często sięgam.
Twórczość autorki jeszcze przede mną, ale przyznam szczerze, że jakoś nie ciągnie mnie za bardzo do jej książek.
Pomysł z mapą całkiem trafny! 😉 Chociaż ja nie miałam problemów – czytało się świetnie!
Kiedyś poznam Bondę, ale kiedy… Nie mam pojęcia 😀
Rzeczywiście ta wielość wątków i postaci troszkę przytłacza i można się pogubić… ale ogólne wrażenie mam raczej pozytywne:)
🙂
Najgorsza książka o Saszy Załuskiej, zbyt wiele wprowadzonych wątków i powrotów do przeszłości. Zdecydowanie lepiej czytało mi się serię o Hubercie Meyerze (np. Florystka).