Mimo, że nazwisko Mroza obiega już blogosferę książkową od dobrych kilku lat, jakoś nigdy nie miałam ochoty na jego twórczość (no może poza Behawiorystą, którego zakupiłam i do dziś nie przeczytałam). Jednak fabuła Hashtagu tak mocno mnie zaintrygowała, że nie mogłam odpuścić. Tym samym wstąpiłam w szeregi fanów Remigiusza Mroza.
Dzisiaj premierę ma już ponad trzydziesta jego powieść, a wszystkie poprzednie cieszą się ogromnym poważaniem. Pióro Mroza, choć bardzo młode, jest na wysokim poziomie. No cóż – pisarz ma po prostu talent. Hashtag mnie ogromnie zaciekawił, i gdybym nie musiałam pracować, jeść i spać, to nie przestałabym czytać tej lektury.
Moją uwagę w książce przykuły dobrze zarysowane portrety bohaterów. Zarówno Tesa, która w większej części jest narratorką, ale także jej mąż Igor oraz oczywiście Krystian, profesor zwany Strachem (od nazwiska) to bohaterowie bardzo ciekawi, realistyczni i nieoczywiści. Kobieta jest osoba otyłą, która ma trudności w kontaktach międzyludzkich, co przekłada się na niechętne wychodzenie z domu. Jej mąż Igor to inteligentny i wyrozumiały mężczyzna, a sam Strach jest bardzo nieprzenikliwy, tajemniczy i specyficzny.
Fabuła zaczyna się od smsa „Twoja paczka czeka do odbioru”. Ta chwila na zawsze zmieniła spokojne i odludne życie Tesy, gdyż ktoś chciał zwrócić jej uwagę na osoby, które zaginęły. Tesa dostając paczkę z czaszką oraz kartkę z #apsyda zaczyna czuć się nieswojo, by z czasem nawiązać kontakt z profesorem Strachem i podążać za wskazówkami, które zostawiła tajemnicza osoba. Błędem kobiety jest niezawiadomienie odpowiednich służb, a samodzielne wplątanie się w sprawę, co przyczynia się do zniknięcia bliskiej jej osoby.
Przyznacie sami, że pomysł Mroza jest nowoczesny i na topie a zarazem dość straszny. Portale społecznościowe opanowały nasze życie i prawie każdy młodszy użytkownik ma konta na którymś z nich. Często nie zdajemy sobie sprawy jakie treści publikujemy w sieci, które mogą być wykorzystane przeciwko nam. Ale pisarz tym razem skupił swoją uwagę na niedostrzeganiu pojedynczych osób w morzu kont społecznościowych. Główna bohaterka dzięki tytułowemu hashtagowi zaczyna własne śledztwo. Cyfrowe czasy pozwalają na taką możliwość i taki pomysł to wielki plus dla autora.
“Codziennie użytkownicy Twittera wysyłają około pięciuset milionów tweetów. Gdyby nawet kilka z nich pochodziło od osób zaginionych, nigdy byśmy ich nie dostrzegli.”
Dodatkowym zabiegiem, który komplikuje fabułę książki jest naprzemienna narracja. Raz czytamy o aktualnych wydarzeniach, aby w następnym rozdziale poznawać pomalutku treści sprzed 8 lat. Dzięki temu klamra wydarzeń zamyka się a czytelnik może samodzielnie łączyć fakty, domyślać się powiązań i szukać rozwiązania tej zagadki. Mimo tego, zaskoczenie jakie pojawiło się na mojej twarzy na końcu książki było ogromne. Mróz ma taką zdolność manipulowania słowami, że czytelnik za każdym słowem uzmysławia sobie, że jednak nic nie wie.
Hashtag to literatura warta uwagi, nie tylko dla miłośników autora. Nie mam porównania do innych utworów, ale książka zawiera wiele cennej wiedzy, gdyż twórca posługuje się ambitnym językiem, daje wiele odniesień do tematu, używa terminologii z wyższej półki. W treści odnosi się także do wielu ciekawych zjawisk jak na przykład feedersów czy psychologii i filozofii. To oczywiście może być przeszkodą, jeśli ktoś nie lubi takich trudności, jednak Remigiusz Mróz umiejętnie wplata to w treść książki, co wypada naprawdę dobrze i zrozumiale.
Podsumowując, Hashtag to thriller z dobą konstrukcją, mocnymi, autentycznymi bohaterami i zagadką, której nie da się szybko rozwiązać oraz dreszczykiem jaki zostawia po sobie. Kunszt i warsztat pisarza podwyższają wartość tej książki. Zatem nie pozostaje mi nic innego, jak zachęcić do przeczytania najnowszej powieści Remigiusza Mroza. Już dzisiaj pojawiła się w księgarni!
Hashtag
Autor: Remigiusz Mróz
Data wydania: 18.07.2018
Liczba stron: 424
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.
Książka właśnie dzisiaj trafiła już dom mojej biblioteczki i wkrótce się za nią zabieram.
Super, czekam na recenzje 🙂
Czekam, aż trochę ucichnie szum wokół tego tytułu, i sama zamierzam się za niego zabrać. Mam nadzieję, że moje wrażenia będę choć równie pozytywne co Twoje. A co do Behawiorysty – warto! Tym bardziej że już go u siebie masz… 😉
Ściskam,
S.
Na razie czytałam tylko “Behawiorystę”, który mnie zawiódł, także nie wiem, czy sięgnę po ten tytuł, ale nigdy nie mówię nigdy.
Boję się czytać tę książkę. Czuję że to bardziej rozrywka, niż rzetelna analiza problemu.
Jako doświadczona już w bojach z literaturą pióra pana Mroza powiem, że “Behawiorysta” to naprawdę dobra i mocna książka – mnie przynajmniej do siebie przekonała. Zaś co do hashtagu… Chętnie przeczytam i bardzo się cieszę, że przypadła Ci ona do gustu, ale muszę trochę odetchnąć od książek tego pana, bo dominuje mi on czytaną literaturę i wychodzi mi jedna Jego książka na dwa miesiące, a przecież muszę czytać też inne pozycje. 😀
Heh, no to faktycznie czas na przerwę 🙂
A mnie zaintrygowałaś i powiem szczerze, że jestem bardzo ciekawa tej pozycji. Jeśli gdzieś pożyczę to chętnie przeczytam. Obserwuję Twój blog. Zapraszam w moje progi, może zostaniesz na dłużej. Pozdrawiam!!!
Ja na razie przeczytalam jedynie właśnie tylko “Behawiorystę”, ale na pewno sięgnę po następne książki Mroza. A ta książka widzę, że na pewno mi się spodoba:)
Nie mogę się doczekać, żeby przeczytać najnowszą książkę Mroza 🙂 . Seria z Komisarzem Forstem oraz “Behawiorysta” były rewelacyjne. Mam nadzieję,że się nie zawiodę (jak w przypadku “Czarnej Madonny”).