Without Merit to kolejna powieść, która zasługuje na uwagę. Swoją treścią dobitnie wskazuje na zainteresowanie się tematem depresji nastolatków. Choroby, której nie sposób na początku zauważyć, a która potrafi pozbawić życia wszystkich kolorów.
Colleen Hoover stworzyła postać tytułowej nastolatki Merit i jej dziwacznej rodziny. Mieszkając w jednym domu z matką, która nie opuszcza piwnicy i ojcem, który założył nową rodzinę oraz idealnym rodzeństwem, nie jest jej łatwo w życiu. Dziewczyna poprzez swoją wrażliwość widzi swój dom jako obcy, pełen tajemnic i nieprzyjazny. Dodatkowo życie miłosne również nie idzie po jej myśli i zakochuje się w chłopaku swojej siostry. Autorka dała nam obraz rodziny, w której brak jest wyrażania emocji, szczerych rozmów i uważnego słuchania drugiej osoby. Merit to dziewczyna zaczynająca się gubić w swojej sytuacji, błądzić w emocjach i wydarzeniach dziejących się wokół.
Ta książka była zaskakująco świeża stylistycznie. Bardzo mnie zaskoczyła ta odmiana. Bohaterowie są widziani oczyma nastolatki pogrążonej w smutku, co powoduje zupełnie inny obraz całej rodziny i daje możliwość wgłębienia się w emocje Merit. Na pozór szalona dziewczyna z własnym zdaniem, jednak wewnątrz pokazuje osobę wrażliwą, czułą i kruchą. Natomiast obraz jej rodziny ukazywał naprawdę wieloletnie nawarstwienie się problemów, z którymi dorośli nie potrafili sobie poradzić w sposób sprzyjający poczuciu bezpieczeństwa, szacunku i wzajemnej miłości.
Without Merit to kolejny dorobek Hoover, przy którym czytelnik dostanie porządną dawkę emocji. Ta książka nie jest tylko dla młodzieży, choć dotyka depresji nastolatki. Myślę, że ta powieść pomogłaby przejrzeć na oczy rodzicom, którzy nie poświęcają swojemu dziecku uwagi. Uczy wrażliwości, empatii i uważności na bliską osobę, ale także przebaczenia, nadziei i szacunku. Ta lektura zawiodła mnie tylko jednym – niedopowiedzianym zakończeniem, które zostawiło mnie z wielkim znakiem zapytania, ale można to wybaczyć autorce.
Lubię emocjonalne książki dotykające poważnych tematów, więc na pewno tę przeczytam, tym bardziej, że jest to książka jednej z moich ulubionych autorek.
Cieszę się, bo uważam, że warto 🙂
Jestem fanką Hoover i właśnie kończę tę powieść. Nie będzie ona moją ulubioną, to na pewno, choć jest dobra. Ciężko mi na razie wyjaśnić o co chodzi. Faktem jest, że gdyby nie małe dziecko przeczytałabym w jeden dzień. Colleen jakoś szybko się czyta. Widzę, że teraz czytasz “Wszystkie nasze obietnice”. Czytałam to w grudniu :*
Przyznam, że It Ends… jest lepsze, ale podoba mi się ujęcie tematu w tej książce 🙂
Recenzja Wszystkich naszych obietnic pokaże się jutro 🙂
Temat depresji u nastolatków naprawdę warto poruszać, sama chętnie przeczytam, choć nastolatką już nie jestem. Szkoda tylko tego zakończenia, nie przepadam za takimi:)
Mimo wszystko polecam! 🙂
Piękna powieść, bardzo przypadła mi do gustu 🙂
I wielu innym czytelnikom też 🙂 Hoover ma to coś 🙂
Doczytałam do końca i cofam… Jednak to jest jedna z moich ulubionych 😀
Czekam na Twoja recenzje 🙂
Lubię autorkę i właśnie uświadomiłaś mi, że dawno nie czytałam nic jej autorstwa 🙂
Lubię autorkę i właśnie uświadomiłaś mi, że dawno nie czytałam nic jej autorstwa 🙂
Więc masz okazję zajrzeć do jej książek 🙂
Ja teochę inaczej ją odebrałam, ale nie przeczę, że to przyjemna lektura
Tak, czytałam Twoją recenzje 🙂
Co się działo w tej rodzinie… 🙂
Rodzina wieloproblemowa 😀 😛
Za każdym razem jak jestem w empiku patrzę na tą książkę…. Kiedyś na pewno kupię 🙂
Zapraszam do siebie 🙂
Eli z
Kup, bo warto 🙂
Z chęcią zajrzę do Ciebie.