To druga książka tej autorki, która gościła w moim domu. Jedyne takie miejsce było pozycją interesującą i pochłaniaczem czasu, ale nie ustrzegło się przed kilkoma wadami. Jak w przypadku kolejnej książki autorka poradziła sobie z fabułą, rozbudową bohaterów? Zapraszam na kilka słów o Ocalało tylko serce.
Za wielki plus uważam, że Klaudia Bianek potrafi opisywać uczucia. Narracja prowadzona naprzemiennie z perspektywy dwóch bohaterów pozwala wczuć się w sytuacje każdego z nich i doświadczyć z nimi ogromu emocji. Fabuła wciąga do prawie ostatniej strony (czemu “prawie” opiszę w minusach) tak, że przeszłam przez książkę błyskawicznie.
Pomysł na kreacje męskiego bohatera – Aleksandra był świeży, bo w niewielkim stopniu mogę poczytać o niepełnosprawności w młodzieżówkach. Za to Klara była dziewczyną zwykłą, bez “tego czegoś”. Co prawda dała się szybko polubić, ale dla mnie była nijaka, i to właśnie spowodowało, że nie wiedziałam co Aleksander w niej widział. Miałam wrażenie, że ich wzajemne zainteresowanie to głównie wygląd, bo opisów tego typu było całkiem sporo.
Ocalało tylko serce miało również wiele nieścisłości, które mi się rzuciły w oczy:
1.Bohaterowie mieszkali w Groszkowie (czy jakoś tak) a Klara studiowała i wynajmowała mieszkanie studencie. Nie było ani słowa gdzie ta miejscowość się znajduje i jaka uczelnia znajduje się w Groszkowie. Dla mnie to dziwne, bo raczej uczelnie są w dużych miastach, a jeśli otwierają filie to tylko w trybie zaocznym.
2.Aleksander był osobą niepełnosprawną, niepracującą. Mieszkał samodzielnie w mieszkaniu. Jednak Klaudia Bianek nie widziała potrzeby poinformować czytników z czego się utrzymywał (jakieś alimenty, renta), za co płacił Klarze za kawę czy korki.
3.Aleksander był synem przyjaciół rodziców Klary. Moi rodzice też mieli przyjaciół i znajomych z dziećmi i naprawdę wiedziałam co się dzieje w ich życiu. Wiedziałabym, gdyby któreś z tych dzieci straciło nogę. Serio. A tymczasem Klara dowiaduje się tego prawie pod koniec książki. Poza tym, niby rodzice Klary i Aleksandra znają się od 8 lat, jednak fabuła książki pokazuje, że ich znajomość dopiero rozkwita. Przez poprzednie lata nic się nie dzieje, i nagle matki zaczynają się intensywnie spotykać i zapraszać się na ważne życiowe wydarzenia.
4.Klara jako damska bohaterka jest idealną dziewczyną w rozumieniu autorki. To kolejna już postać zbudowana na kontraście z innymi kobietami. Jej charakterna przyjaciółka Dagmara czy współlokatorka Miriam są przynajmniej “jakieś”, co jest pokazane jako wielki minus. Obie te drugoplanowe bohaterki potrafią mówić szczerze o swoich potrzebach i tym co widzą (choć oczywiście jest to przejaskrawione w drugą stronę – są wulgarne). Klara w ogóle się nie rozwija, nie zachodzi w niej żadna przemiana, nie ma nic do przekazania. I zachowuje się jak cnotka, bo kiedy ma erotyczne myśli wobec Aleksandra to nie chce się z nimi podzielić z przyjaciółką, ponieważ “co ona sobie o niej pomyśli”. Dodatkowo wszystkie dialogi między dwudziestoparolatkami są dość sztuczne. Naprawdę do swojej psiapsióły mówisz: “ale utarłaś mi nosa”?
5.Autorka ma taki zwyczaj, aby jej dorośli bohaterowie ze sobą nie rozmawiali. To kolejna książka, w której: ona myśli, że ona mu się nie podoba (bo jest dla mniej niemiły), a on myśli, że on się jej nie podoba (bo jest niepełnosprawny). Do tego dochodzą nieporozumienia, które można byłoby rozwiązać za pomocą jednej dorosłej rozmowy (chodzi mi o to kim jest Marta i Sandra). Nie – lepiej się obrażać, cierpieć w milczeniu i przedłużać fabułę o te właśnie nieporozumienia.
6. Autorka chyba nie konsultowała się z żadnym psychoterapeutą, aby pokazać terapię Aleksandra w prawdziwym świetle. Jako psychoterapeutka nie pozwoliłabym sobie na takie odzywki do klienta i udzielanie mu rad. Nie tak wygląda rozmowa, terapia ma na celu oddanie odpowiedzialności w ręce klienta i to ona winien wybrał własną drogę i podjąć decyzje. Uciekłabym od terapeuty, który powiedziałby: “i bardzo dobrze, że tak się stało”.
Podsumowując, Ocalało tylko serce to powieść, która jest przepełniona milionem uczuć. Klaudia Bianek dość zgrabnie pisze i ma swój własny styl. Jednak historia jest przedłużana o niepotrzebne nieporozumienia i jest dość wtórna: on i ona wpadają sobie w oko i wiadomo jak to się skończy. Świetny pomysł na ujęcie niepełnosprawności męskiej zostało tylko lekko zarysowane, a to miało naprawdę duży potencjał. Zdecydowanie książka dla miłośniczek romantyzmu.
Ocalało tylko serce
Autor: Klaudia Bianek Wydawnictwo: WE NEED YA
Data wydania: 2020-03-25
Liczba stron: 384
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu We Need YA.
Punkt piąty opisuje chyba bardzo życiową sytuację. Byłoby łatwiej, gdyby ludzie ze sobą rozmawiali i omawiali wszystko, co im leży na sercu, ale życiu raczej rzadko tak jest. Stąd tyle nieporozumień :/
Ja tam lubię jasne sytuacje :-]
Przyjaciółka pisała mi wczoraj, że ta książka bardzo mocno ją poruszyła i nie może dojść do siebie po jej lekturze. Ja na pewno również ją przeczytam.
Dla emocji warto ją przeczytać:-)