Nie jest łatwo poprowadzić całą fabułę książki z perspektywy zwierzęcia, a jednak Katarzyna Berenika Miszczuk poradziła sobie z tym świetnie. W najnowszej książce Ja cię kocham, a ty miau napisała ciekawy kryminał widziany oczami kota. Zapraszam do recenzji.
Dzięki nieoczywistemu zabiegowi czytelnik obserwuje życie Alicji z perspektywy jej kota Lorda. Wiadomo, że te zwierzątka są indywidualistami i chodzą swoimi ścieżkami, a ich sposób myślenia jest nie do odgadnięcia. I właśnie taki jest kot Lord – lekki grubasek, co to nie zawsze wyląduje na czterech łapach, ale wrodzona ciekawość i miłość do swojej właścicielki powoduje chęć rozwiązania zagadki.
Alicja Nawrocka dostaje się do dziesięciu finalistów konkursu, w którym do wygrania jest piękna rezydencja i bogactwo pewnego konesera sztuki – Stefana Śmietańskiego. Młoda kobieta czuje się wyróżniona i razem ze swoim kotkiem udaje się do dworu. Konkurs wymaga pokazania swojego talentu artystycznego i przypodobania się Stefanowi. Jednak od początku mężczyzna wydaje się nieuprzejmy, a jego zasady nie pasują wszystkim uczestnikom. Nagle w rezydencji zaczynają się dziać dziwne rzeczy, a uczestnicy bez pożegnania wyjeżdżają.
Narracja pierwszoosobowa kota Lorda to strzał w dziesiątkę. Autorka wykazała się niezwykłym talentem komediowym, bo perspektywa zwierzęcia zwiedzającego zakamarki rezydencji i jego uwagi powodują uśmiech na twarzy. Do tego zwierzęcy bohater inaczej reaguje na wiele niezwykłych sytuacji, które dla człowieka byłyby zbyt dosłowne.
Oprócz Lorda i Alicji niestety na innych bohaterów autorka nie poświęca dużo czasu. Tylko w zarysie poznajemy uczestników konkursu, samego Stefana oraz jego pracowników. Szkoda, bo to przyniosłoby więcej korzyści już w finale książki.
Ja cię kocham, a ty miau to kryminał z naprawdę ciekawą fabułą. Wraz z kotem czytelnik odkrywa poszczególne puzzle układanki, ale do wyjaśnienia tajemnicy jeszcze długa droga. Niestety koniec przyszedł bardzo szybko, a finał – jak to kot – przespał. To był spory zawód, ponieważ oczekiwałam mocnego zakończenia. Można mieć tylko nadzieję, że jak zapowiada Katarzyna Berenika Miszczuk w podziękowaniach, być może powstanie druga część.
Podsumowując, kot Lord podbił moje serce. Ja cię kocham, a ty miau to przebojowa komedia kryminalna, która wciągnęła do świata miauczącego zwierzątka. Ubolewam tylko nad pośpiechem w kulminacyjnym punkcie, bo głębsze opisanie motywu czarnego charakteru wpłynęłoby na większą dawkę emocji. Polecam każdemu, kto lubi dużą dawkę humoru.
Ja cię kocham, a ty miau
Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Wydawnictwo: W.A.B
Kategoria: kryminał, sensacja
Premiera: 2020-04-15
Ilość stron: 352
Twórczość autorki jeszcze przede mną, ale to pewnie dlatego, że nie są to do końca moje klimaty czytelnicze.
Uwielbiam koty, więc to coś dla mnie!